W Puławach radiowozy jeszcze jeżdżą, ale chyba tylko po to, aby robić dobre wrażenie. Paliwa wystarcza na 15 km dziennie. We Włodawie funkcjonariusze kupują je na raty. Niezapłacone rachunki za ciepło, energię i telefony to zmora większości komend
- Tegoroczny budżet dla naszego województwa został zmniejszony w stosunku do ubiegłorocznego o 22,75 proc. - mówi mł. insp. Zbigniew Kazanowski, główny księgowy KWP w Lublinie. - Na dodatek Urząd Wojewódzki zapowiedział zmniejszenie dotacji dla KWP o ponad 2 mln zł, a dla komend powiatowych o 3,5 mln zł.
Zdaniem Z. Kazanowskiego błąd został popełniony już na poziomie planowania budżetu. - Do wydatków rzeczowych włączono nam wypłatę m.in. tzw. mundurówki i remontówki - mówi. - Jednocześnie komendom powiatowym obcięto fundusze na bieżącą działalność. Jeszcze rok temu włodawscy policjanci cieszyli się z przeprowadzki do nowej siedziby. Na ten rok dostali 60 proc. ubiegłorocznych funduszy na rzeczówkę. - Wcześniej wrzucałem trzy łopaty koksu do pieca i było w porządku - mówi nadkm. Stanisław Kwiecień, komendant PUP we Włodawie. - Teraz koszty utrzymania obiektu wzrosły z 5 do 13 tys. zł.
Jeszcze w 1999 r. Włodawa miała budżet w wysokości 553 tys. zł. Stać ją było na kupienie radiowozu, wprowadzenie motywacyjnego systemu płac. W tym roku budżet wynosi 291 tys. Nie ma mowy o żadnych zakupach i motywacjach.
W Puławach bieda aż piszczy. Policjanci nie dostają ryczałtów za dojazdy do pracy, dopłat do mieszkań, brakuje na ustawowe świadczenia dla emerytów. Rosną sterty nie zapłaconych rachunków, w komendzie odcięto połowę telefonów. ZUS zażyczył sobie, aby dane dotyczące wymiany informacji z płatnikiem przesyłać pocztą elektroniczną.
- Musiałem pożyczyć komputer, bo nie mam sprzętu - mówi mł. insp. Stefan Szaruga, komendant PUP w Puławach. - Jeszcze trochę to odetną nam ciepłą wodę, o żadnych zakupach czy remontach nie ma mowy.