Sprawdzanie zeszytów z języka polskiego i dbanie o to, by sprzęt w pracowniach komputerowych pracował bez zarzutu to
– zdaniem wójta – wyzwania godne dodatkowej zapłaty. Dlatego zamierza docenić finansowo polonistów i informatyków. O pozostałych nauczycielach milczy.
– Gmina jest skomputeryzowana, dlatego trzeba czuwać, żeby komputery się nie zawieszały, nie psuły – tłumaczy nauczyciel Kazimierz Augustynek, członek Zarządu Oddziału ZNP w Dębowej Kłodzie. – Tego nie zrobi nikt z zewnątrz, tylko informatyk.
Związkowcy ulitowali się też nad ciężkim losem polonistów.
Ujęli się za nimi, ponieważ uważają, że ze wszystkich nauczycieli to oni sprawdzają najwięcej prac pisemnych.
– W miesiącu to nie są duże pieniądze, od 20 do 30 złotych – mówi
reprezentujący wójta Mariusz Chabros, radca prawny. – A dlaczego nauczyciel ma sprawdzać prace pisemne za darmo?
– To niesprawiedliwe – oburza się nauczyciel historii. – My też musimy sprawdzać zeszyty i czytać obszerne prace pisemne. Często robimy to w domu, kosztem wolnego czasu.
Niestety, historycy, chemicy czy matematycy nie mają poparcia u związkowców ani u władz gminnych. I swoim kolegom po fachu mogą tylko pozazdrościć.
Dodatek za sprawdzanie zeszytów z języka polskiego ma być zróżnicowany. Wyższy w gimnazjum, niższy w podstawówkach. Dodatek motywacyjny dla nauczycieli informatyki ma wynosić 2 procent zasadniczych poborów nauczyciela stażysty.
Wójt propozycje związków zawodowych przyjął. Ma je zaprezentować na najbliższej sesji.