Śledczy sprawdzą czy drogowcy zamiast na drogach pracowali na prywatnych posesjach wysokich powiatowych urzędników. A wszystko po naszych artykułach.
Pod koniec czerwca napisaliśmy, że starosta opolski Zenon Rodzik (PSL), członek Zarządu Powiatu Andrzej Rozwód (PSL) oraz skarbniczka powiatu wykorzystywali pracowników zarządu dróg do robót na swoich prywatnych działkach. Nie tylko w godzinach pracy, ale również w wolne soboty. Drogowcy twierdzą, że u starosty m.in. wozili ziemię i piach, dwukrotnie równali teren pod wybieg dla koni oraz przewieźli bramę ogrodzeniową z Chodla do Karczmisk. Przywozili słupy telefoniczne ze stacji PKP w Karczmiskach do gospodarstwa w miejscowości Kąty, kopali fundamenty i podpiwniczenia pod budynek mieszkalny, dół pod szambo. Prowadzili również prace związane z wykonaniem drogi dojazdowej do garażu oraz wyrównywali drogę dojazdową do posesji. Zgodnie z poleceniem przełożonych drogowcy w karty pracy wpisywali wykonywanie innych zadań. Zarówno Rodzik, jak i Rozwód wszystkiemu zaprzeczają.
Co na to zainteresowani? – Nic mi o tym nie wiadomo. Nie będę tego komentował, dopóki nie dostanę oficjalnych dokumentów – mówi Zenon Rodzik, starosta powiatu opolskiego.
W powiecie opolskim koalicję z PSL tworzy PiS. – Od początku twierdziłem, że sprawa wychodzi poza możliwości radnych. Dobrze, że rozstrzygnie ją prokuratura – mówi Janusz Gąsior (PiS), wicestarosta opolski.
Z decyzji prokuratury najbardziej cieszą się drogowcy. – W końcu może doczekamy się sprawiedliwości – mówią. (MM)