Jarosław Stawicki, kandydat do Rady Miasta i Gminy w Parczewie, ma na koncie wyroki za wymuszenie i spowodowanie śmiertelnego wypadku. Szef powiatowego SLD zapowiedział
w środę, że kandydatura zostanie wycofana. Wczoraj zmienił zdanie.
W kwietniu 2001 roku sąd uznał Stawickiego winnym doprowadzenia do wypadku drogowego. Kierowany przez niego fiat croma najechał na pieszego. Zginął człowiek. Wyrok: 2 lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem oraz 1200 zł grzywny i 2400 zł na rzecz żony zmarłego.
Stawicki kandyduje z listy SLD-UP. W środę rozmawialiśmy z sekretarzem Rady Powiatowej SLD w Parczewie Adamem Domańskim. Był zdumiony tymi informacjami. Kilka godzin później Krzysztof Budzik, szef Rady Powiatowej SLD w Parczewie, powiedział, że kandydatura zostanie wycofana.
Wczoraj okazało się, że działaczom sojuszu w Parczewie jednak nie przeszkadza przeszłość kandydata. Podobnie jak jemu samemu. Budzik powiedział wczoraj, że ostatecznie zgodził się na kandydowanie Stawickiego.
- Nie eliminujemy ludzi, którzy kiedyś w życiu zbłądzili. Nie możemy się zgodzić, aby ten człowiek nie miał szansy startu w wyborach i pracy w radzie. Jeśli ordynacja dopuszcza taką możliwość, nie chcemy być świętsi od papieża i wykluczać takich osób z kandydowania.
- Kandyduję na radnego miasta i gminy Parczew, mimo że mam na swoim koncie dwa prawomocne wyroki sądowe. O tym, co przeżyłem, wiem tylko ja i moi najbliżsi. Osądził mnie już sąd. A ordynacja wyborcza nie eliminuje mnie z kandydowania. Poddaję się ocenie wyborców. Oni znają moją przeszłość i zadecydują, czy zasługuję na zaufanie - mówi Jarosław Stawicki.
Inni kandydaci SLD, których perypetie opisały media wycofali się. Wojciech Włoch (syn Piotra Włocha, wicemarszałka województwa, ubiegającego się ponownie o mandat radnego wojewódzkiego) miał szarpać i rzucić na maskę samochodu chłopca. Były już kandydat twierdzi, że dziecko zerwało jego plakat, ale do rękoczynów nie doszło. Ostatecznie zrezygnował.
Łukasz Winiarski ze Świdnika przed ośmioma laty z grupą kolegów zniszczył pomnik Konstytucji 3 Maja w Świdniku. - Winiarski stanął przed kolegium do spraw wykroczeń. Zapłacił ponad milion starych złotych grzywny.
•••
Trudno uwierzyć w to, że partia dysponująca rozwiniętymi strukturami nie prześwietliła życiorysów swoich kandydatów. I nic o nich nie wie. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to lepiej nie myśleć, kto jeszcze czai się na eseldowskich listach.