Rozwijamy się szybciej niż Wielkopolska czy Pomorze. Jednak wciąż jesteśmy wśród najbiedniejszych województw i daleko nam do bogatego Śląska.
Pod lupę poszedł produkt krajowy brutto na głowę mieszkańca. W naszym regionie wzrósł o 6,2 proc. Większy był tylko w Dolnośląskiem, Łódzkiem i na Mazowszu.
– To, co dziwi, to dobre tempo rozwoju w województwie lubelskim i spowolnienie w Wielkopolsce – przyznaje "Rzeczpospolitej”, która opublikowała raport, Jerzy Kwieciński, wiceprezes Europejskiego Centrum Przedsiębiorczości. Tłumaczy, że stabilny i szybki wzrost zamożności Lubelszczyzna zawdzięcza pogoni za średnią krajową oraz wykorzystaniu pieniędzy unijnych.
Jednak szklanka jest też w połowie pusta. Mieszkańcy stołecznego województwa są już przeciętnie ponad dwa razy bogatsi niż my. Dostają ok. 60 tys. zł na głowę, a w naszym regionie 25 tys. zł (średnia krajowa to 37,1 tys. zł). Biorąc te dane pod uwagę Lubelskie jest na przedostatnim miejscu w Polsce – wyprzedza tylko Podkarpacie.
– To Warszawa ciągnie w górę Mazowsze. Jeśli weźmiemy ich województwo bez stolicy to PKB będzie podobne, a w niektórych miejscach niższe – komentuje marszałek województwa Krzysztof Hetman (PSL). Dodaje: U nas koniunkturę napędzają duże inwestycje, przecież jako podwykonawcy realizują je lubelskie firmy. Kryzys nie dotknął też tak bardzo naszych przedsiębiorców, bo nie mają mocniejszych związków z zagranicznymi firmami.
– Na pewno do szybszego rozwoju przyczyniły się środki unijne. Pomógł też duży udział rolnictwa: to był dobry rok dla rolników i zadziałały też dopłaty – tłumaczy dr Tomasz Kaczor z Instytutu Prevision. Dodaje, że dzięki wyższym wynagrodzeniom w naszym województwie szybciej rosła sprzedaż detaliczna. – Niestety, biorąc pod uwagę dłuższy okres, pozycja waszego województwa nie zmieniła się. Macie podobne PKB jak cztery lata temu – stwierdza Kaczor.