Wodociąg dla całej gminy to najważniejsza tegoroczna inwestycja. Ale jej realizacja może się opóźnić. Powód? Mieszkańcy nie chcą się zgodzić, by przez ich posesje biegły rury.
– Ale mamy problem. Nie wszyscy zgadzają się na przejście rur przez ich teren. A to automatycznie przeciąga wykonanie dokumentacji. A nas gonią terminy składania wniosków o dofinansowanie. Chcemy zdążyć na jesienny termin – podkreśla Stanisław Wnuczek, wójt gminy Wilkołaz.
Na razie gmina gromadzi dokumentację na wodociąg w miejscowości Wilkołaz III. To właśnie tu mieszkańcy nie chcą, aby przez ich posesje przechodził gminny wodociąg.
– Dziwne jest jednak to, że wodę mieć chcą. Rur nie, ale wodę tak. Musimy więc projektować układanie instalacji w pasie drogowym, a to podnosi koszty inwestycji. A w przyszłości cenę wody.
Władzę niepokoi również brak zdecydowania wśród mieszkańców. Niektórzy z nich, najpierw zgłosili chęć posiadania wodociągu, jednak do tej pory nie wpłacili jeszcze pieniędzy.
Mieszkańcy, żeby mieć wodę muszą zapłacić 1,2 tysiąca złotych za przyłączenie jej do posesji. W tym roku wpłacają 400 złotych, a pozostałą część w ratach. (fp)