Przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim wznowiono wczoraj proces w sprawie tzw. seksafery. Przesłuchano pięciu działaczy Samoobrony z Lublina.
Obrońca i żona Stanisława Łyżwińskiego podkreślali, że pogorszył się stan jego zdrowia i ma on kłopoty z prostatą. - Są kłopoty zdrowotne i będę składał wniosek o to, żeby sąd zażądał pełnej informacji o stanie zdrowia klienta z aresztu śledczego, łącznie z dokumentacją lekarską - powiedział mec. Wiesław Żurawski. Zapowiedział, że adwokaci chcą przystąpić do "aktywnej” obrony.
Proces toczy się od maja za zamkniętymi drzwiami. Łyżwiński, który od ponad roku przebywa w areszcie, oskarżony jest m.in. o gwałt, a obaj byli posłowie o żądanie i przyjmowanie korzyści o charakterze seksualnym od działaczek tej partii.
Przed sądem oskarżeni nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Liderowi Samoobrony grozi kara do ośmiu, a Łyżwińskiemu do 10 lat więzienia.
(pap, tom)