Po tym, jak coraz więcej środowisk opowiedziało się przeciwko reformowaniu oświaty, pojawiła się informacja, że zmiany rozpoczną się z co najmniej rocznym poślizgiem. Ministerstwo Edukacji Narodowej studzi jednak te nadzieje i podkreśla, że prace nad reformą prowadzone są zgodnie z zaplanowanym wcześniej harmonogramem. A to ma oznaczać, że przeobrażenie polskiej szkoły rozpocznie się już we wrześniu przyszłego roku.
Najważniejsza zmiana to likwidacja gimnazjów i zastąpienie go ośmioletnią podstawówką i czteroletnim liceum. Do tego dojść ma także zmiana siatki godzin i programów nauczania. Przeciwko reformie protestuje m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego.
– Ale nie tylko my. Wiele środowisk naciska bądź na rezygnację z reformy, bądź na przełożenie jej w czasie o co najmniej rok lub dwa – przyznaje Adam Sosnowski, prezes lubelskiego oddziału ZNP. – Z podobnym stanowiskiem wystąpili też podobno niektórzy ministrowie. Mamy więc nadzieję, że MEN usłyszy nasz głos i wycofa się z wprowadzania nieprzemyślanych i nieprzygotowanych zmian.
Wczoraj tygodnik „Wprost” napisał, że „wpływowi ministrowie namawiają Jarosława Kaczyńskiego do odłożenia reformy”. Na te słowa zareagował resort edukacji. – W związku z doniesieniami sugerującymi zmianę terminu wdrażania poszczególnych rozwiązań informujemy, że są one nieprawdziwe – poinformował. – Prace nad zmianą prowadzone są zgodnie z zaplanowanym harmonogramem.
Sprawdziliśmy, kto cieszy się z rychłego wprowadzenia zmian. Ponad 60 proc. (64,32 proc.) rodziców korzystających z e-dziennika VULCAN (chodzi o blisko 13 tys. ankietowanych) uważa, że reforma dobrze wpłynie na edukację ich dzieci. Mimo to większość rodziców obawia się reformy. Lęk wiąże się z przeświadczeniem, że zanim nowy system zacznie dobrze funkcjonować, jakość nauczania może być gorsza (77,75 proc. respondentów). Rodziców niepokoi też to, że przez pewien czas w jednej szkole będą uczyły się dzieci według dwóch różnych systemów – 3-letniej i 4-letniej szkoły średniej (taką odpowiedź wskazało ponad 30 proc. badanych)
Mniej optymistycznie do reformy odnoszą się natomiast sami uczniowie. Za likwidacją szkół gimnazjalnych jest 31 proc z nich, a przeciwnych ponad 43 proc. – wynika z ankiety przeprowadzonej przez Zadane.pl.
Bardziej przeciwni planowanym zmianom byli gimnazjaliści (48 proc. z nich chce pozostawienia gimnazjów) niż licealiści ( 37 proc. nie chce zmian, ale już 28 proc. nie ma pewności).