Sąd uniewinnił Pawła i Krzysztofa R., braci z gminy Chodel, od zarzutu kradzieży busa należącego do Gminnej Spółdzielni SCh w Niedrzwicy Dużej. Bracia udowodnili, że w dniu kiedy ktoś ukradł samochód, pracowali na budowie prawie 200 km od Niedrzwicy.
Samochód został skradziony na początku listopada 2009 roku. Kierowca zaparkował go na placu przed piekarnią spółdzielni. Kluczyki i dokumenty zostawił w środku, po czym na pięć minut wszedł do budynku.
Prokuratura oskarżyła o kradzież braci Pawła i Krzysztofa R. Jedna z pracownic GS twierdziła, że widziała mężczyznę, który odjechał pojazdem.
Policja pokazywała jej zdjęcia. Kobieta utrzymywała, że jeden z braci był podobny do złodzieja. Potem dodawała w zeznaniach kolejne szczegóły.
Sąd szczegółowo je przeanalizował i uznał za niewiarygodne. Zajął się również sprawdzeniem alibi braci. Świadkowie potwierdzali, że w czasie gdy doszło do kradzieży, mężczyźni pracowali na budowie w Górze Kalwarii, 190 km od domu.
Sąd nie miał wątpliwości, że bracia nie mają nic wspólnego z kradzieżą pojazdu. Dodatkowo skrytykował śledczych: stwierdził, że postawienie zarzutu Pawłowi R. było "kompletnym nieporozumieniem”. Wyrok jest prawomocny. Prokuratura się od niego nie odwoływała.