Hełmy, pałki, mundury, armatka wodna i samochód bojowy ZOMO. W takiej scenerii uczniowie szkół średnich przemaszerują 21 marca ulicami Świdnika.
Pomysł nawiązuje do wydarzeń z lutego 1982 roku. Codziennie, gdy zaczynał się Dziennik Telewizyjny, o 19.30 mieszkańcy Świdnika stawiali w oknach telewizory i w milczeniu wychodzili na ulice. Wszystko odbywało się pod czujnym okiem ZOMO.
- To był wyraz protestu wobec komunistycznego reżimu, którym świdniczanie zasłynęli na cały kraj i za co zostali uhonorowani podziemną nagrodą Solidarności - opowiada Piotr Jankowski z UM w Świdniku. - Chcemy przypomnieć to młodym ludziom.
W tym roku, pierwszego dnia wiosny o godz. 11, na spacer ulicą Niepodległości wyruszy młodzież ze świdnickich liceów i gimnazjów wraz z nauczycielami. W rolę ZOMO-wców wcielą się uczniowie.
- To nasz pomysł na budowanie tożsamości miasta - tłumaczy Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika. - A przy okazji mądre i pożyteczne zagospodarowanie Dnia Wagarowicza.
Burmistrz nie ukrywa, że to odważna inicjatywa i może budzić kontrowersje. - Nie chciałbym, żeby zrobiła się z tego parodia historii - dzieli się swoimi wątpliwościami Jakson. - O bezpieczeństwo młodzieży jednak się nie martwię, ponieważ mamy zapewnioną opiekę pedagogów. Dyskretne wsparcie zapewnia nam także nasza policja.
Świdnicka policka włączyła się w organizację marszu. Komendant wyciągnął z magazynów mundury, hełmy i pałki. Prawdopodobnie na placu pod fontanną stanie bojowy samochód ZOMO. Lubelscy kolekcjonerzy wesprą organizatorów eksponatami ze stanu wojennego.
- Dla mnie to osobiste przeżycie, bo brałem udział w świdnickich spacerach - mówi Ryszard Borowiec, dyrektor II LO w Świdniku. - Pamiętam ciemność na ulicach i szum idących ludzi. Chciałbym, żeby młode pokolenie zachowało pamięć o tamtych wydarzeniach.
Borowiec zapewnia, że marsz będzie spokojny, a młodzież jest do niego przygotowana. - To będzie lekcja historii na żywo, którą poprzedziliśmy pogadankami w klasach.
- Włączymy się w tę akcję. Naszej młodzieży się podoba - dodaje Krystyna Zarosińska, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Świdniku.
Pomysł spodobał się też w Lubelskim Kuratorium Oświaty. - Ta inicjatywa wpisuje się w nasz apel do dyrektorów szkół, by zorganizowali uczniom zajęcia tego dnia. Do tego dochodzi cenny walor edukacyjny; nauka historii poprzez jej odtwarzanie - uważa Marek Błaszczak, wicekurator oświaty.