Koniec z parkowaniem w miejscach zakazanych. Koniec z bójkami pod sklepami. Policjanci z Ryk chwalą kamery monitorujące miasto. Tam gdzie patrzy szklane oko jest cisza i spokój, a funkcjonariusze mają więcej czasu, aby patrolować inne miejsca miasta
Do tego centrum monitoringu zostało przeniesione z Urzędu Miasta do Komendy Powiatowej Policji. Obraz z kamer trafia bezpośrednio tam, gdzie dyżurują policjanci. Dzięki temu funkcjonariusze mogą szybko reagować, kiedy coś się dzieje. Policjanci podsumowali właśnie pierwsze tygodnie funkcjonowania monitoringu. Są zachwyceni.
– Skończyło się parkowanie wzdłuż głównych ulic, czyli tam gdzie obowiązuje zakaz i tarasowanie w ten sposób ruchu. Tam, gdzie są kamery praktycznie skończyły się rozboje – mówi Kazimierz Stefanek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Rykach.
Rzecznik ryckiej komendy opisuje też nietypowy przypadek – dzięki kamerom policjanci zatrzymali uciekiniera z domu dziecka z Lublina.
– Mieszkaniec Ryk zabrał w Kurowie autostopowicza. Chłopiec miał około 12 lat. Mówił, że jedzie do mamy do Wyszkowa w mazowieckiem. Kierowca podwiózł chłopca do Ryk i zaproponował, żeby pójść na policję, tłumacząc, że policjanci pomogą mu dojechać do domu, ale chłopak uciekł – opowiada Kazimierz Stefanek.
Kierowca z Ryk zgłosił to policjantom. Ci mając rysopis chłopaka, zaczęli śledzić obraz z kamer. Dzięki minitoringowi szybko znaleźli autostopowicza. Ppróbował złapać kolejną okazję w kierunku Warszawy. Policjanci zatrzymali 12-latka, który okazał się uciekinierem z lubelskiego domu dziecka.