Przedwczoraj w szpitalu zabrakło oleju opałowego. Maria Gadomska, zastępca dyrektora do spraw administracyjnych, wierdzi,
że chodź paliwo skończyło się w nocy, to do godziny 6 rano kaloryfery w szpitalu były ciepłe i nie było potrzeby wydawania pacjentom dodatkowych koców. Cysterna z olejem opałowym dotarła do szpitala wczoraj przed południem i w salach zapanował normalna temperatura.
Adam Czarnacki, starosta parczewski, też uspokajał: - Rzeczywiście, w szpitalnej kotłowni zabrakło oleju opałowego, ale już przed godziną 9 dotarła dostawa 30 tys. litrów. Jeżeli nie będzie dużych mrozów wystarczy tego na miesiąc.
- Zawsze utrzymujemy zapas przynajmniej na trzy dni - tłumaczyła dyrektor Gadomska. Nie ukrywała, że perturbacje z olejem wynikają z trudnej sytuacji ekonomicznej szpitala.
Zakładowa ciepłownia ogrzewa szpital, trzy bloki mieszkalne i budynek hotelowy. Rocznie zużywa od 400 do 500 tys. litrów oleju opałowego.