O tym, że w niedzielę przyjedzie do Podedwórza kilkunastu lekarzy specjalistów ze szpitala kolejowego w Lublinie mieszkańcy okolicznych wiosek wiedzieli od kilku tygodni. Przypominali o tym sołtysi, radni i ksiądz na mszy.
– Ta akcja jest potrzebna naszym mieszkańcom – tłumaczy Wiesław Nowak, wójt gminy Podedwórze. – To trzecia biała niedziela w ciągu ostatnich sześciu lat. Wielkie podziękowania należą się lekarzom, którzy nie biorą za to pieniędzy.
Mirosława Borowiec, dyrektor Okręgowego Szpitala Kolejowego w Lublinie w takich akcjach uczestniczyła już wiele razy. Doskonale wie, jak trudno dojechać starszym ludziom do specjalisty, do miast odległych często o kilkadziesiąt kilometrów.
– Czułam, że jest potrzeba stworzenia takiej akcji – mówi. – I się nie pomyliłam. Wystarczy dzisiaj spojrzeć na korytarze pełne pacjentów. To też zasługa pana wójta, bo wcześniej zrobił rozeznanie wśród mieszkańców gminy. Dowiedział się jacy specjaliści są najbardziej potrzebni.
Lekarze przywieźli ze sobą sprzęt do sprawdzania gęstości kości, sprzęt do badania EEG i EKG, badania cukru i ciśnienia. Jednak najwięcej pacjentów oblegało gabinet kardiologiczny.
– Szkoda by było zmarnować taką okazję – mówi Jan Kowalik. – A gdzież ja bym pojechał do Parczewa albo Lublina, jak mam już 77 lat? A tak sprawdzę swoje serduszko, może jeszcze do jakiejś zastuka?
Jerzy Sić, specjalista chorób wewnętrznych i kardiologii jest zadowolony ze stanu zdrowia pacjentów.
– Ludzie są świadomi, wiedzą,
że trzeba stosować profilaktykę – mówi. – Szczególnie ci po siedemdziesiątce zdają sobie sprawę, że muszą dbać o wagę, kontrolują poziom cukru i cholesterolu. Mają tak zwane książeczki ciśnieniowe, wiedzą jak brać leki. A naszą rolą jest cały czas propagować profilaktykę, która jest tańsza od leczenia.
Po raz pierwszy z lekarzami różnych specjalizacji na białą niedzielę pojechał urolog. Przyjechały też pielęgniarki, które obsługują gabinety, wypisują recepty i informują pacjentów o miejscu dalszego leczenia.
Dwa tygodnie temu lekarze odwiedzili mieszkańców gminy Firlej. Przyjęli ponad 600 osób. Prawie dwustu wymagało dalszego leczenia w szpitalu.