Szefowie lubelskich szpitali głowią się, jak dostosować ich standard do europejskich wymogów. Czasu zostało niewiele – termin złożenia projektów, pokazujących jak to zrobią, upływa z końcem
roku
– Mam świadomość, że wiele rzeczy trzeba zmienić, wyposażyć szpital w niezbędny sprzęt, ale burzenie ścian tylko po to, by np. poszerzyć korytarze o 5 cm, to już przesada – mówi Piotr Matej, dyrektor SP ZOZ w Krasnymstawie.
Krasnostawski szpital mieści się w kilku budynkach. Obok nowego, w którym znajduje się m.in. neurologia i dział rehabilitacji są takie, które wymagają gruntownego remontu. – Nie wiem, skąd wziąć na to pieniądze – rozkłada ręce dyrektor. – Za remont trzech pomieszczeń, które zajmuje radiologia, zapłaciłem aż 212 tys. zł.
W szpitalu Jana Bożego w Lublinie wstępny koszt wszystkich robót dostosowujących placówkę do wymogów unijnych oszacowano na około 25 mln zł. To więcej niż roczny kontrakt podpisany z NFZ.
– Wiele rzeczy już zrobiliśmy – zapewnia Piotr Cioczek, dyrektor szpitala. – Sporą część we własnym zakresie, bo mamy zakład remontowy. Korzystamy też z unijnych funduszy i nie ukrywam, że staramy się o kolejne.
Szpitale na złożenie projektów mają czas do końca roku. W listopadzie muszą jednak przedstawić je w sanepidzie.
– Na 40 szpitali w województwie zarejestrowaliśmy już 23 wnioski – mówi Jerzy Kowalczyk, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. Wnioski od ZOZ przyjmują stacje powiatowe. Z 84 placówek w Chełmie złożyło je zaledwie sześć.
Kiedy będziemy leczeni w europejskich warunkach? W placówkach lecznictwa otwartego – prawdopodobnie od 2009 roku, w szpitalach – od 2011.
(szer)