Załoga krasnostawskiego szpitala zagroziła wczoraj strajkiem okupacyjnym, jeżeli starostwo nie zmieni stanowiska w sprawie obsady stanowiska dyrektora. Związki zawodowe zażądały natychmiastowej wypłaty należnych pracownikom prawie 4 mln zł.
- Jeszcze 25 września starosta zapewniał nas, że jedynym kandydatem na to stanowisko jest doświadczony dyrektor Bijata. Potwierdzono to także na Radzie Powiatu, aż tu nagle taka niespodzianka - mówi Krystyna Buda, przewodnicząca NSZZ "Solidarność”.
Związkowcy nie kryją oburzenia. - Przedwczoraj, zupełnie nieoczekiwanie dyrektora Bijatę wezwano do starostwa. Okazało się, że w trybie pilnym zebrała się Powiatowa Komisja Zdrowia. Decyzje podjęto nie licząc się z naszym zdaniem - mówią związkowcy.
Komisja rozmawiała z trzema kandydatami: Zbigniewem Bijatą, Marianem Wójcikiem, byłym dyrektorem krasnstawskiego Caratex -u i Ireneuszem Sawą, dyrektorem Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Łopienniku.
Związkowcy boją się, że nowy szef tak jak błyskawicznie objął funkcję, równie szybko zechce sprywatyzować jednostkę. Najbardziej oczywiście obawiają się radykalnych cięć w zatrudnieniu. Związki zawodowe w pełni popierały plany Zbigniewa Bijaty odnośnie restrukturyzacji spokojnej i wyważonej.
- Pracujemy od pięciu lat bez żadnej podwyżki, nie wypłacono nam trzynastek za ostatnie dwa lata. Podczas ostatnich zawirowań wykazywaliśmy naprawdę wielką cierpliwość i zrozumienie dla trudnej sytuacji finansowej szpitala, a potraktowano nas jakbyśmy się w ogóle nie liczyli - mówi K. Buda.