Już ostatni raz pracownicy tak zwanej „erki”, czyli administracji rządowej (ministrowie i posłowie) oraz marszałkowie, prezydenci, burmistrzowie, skarbnicy i sekretarze miast dostaną trzynastą pensję.
– Żałuję, że trzynastek już nie będzie – przyznaje Arkadiusz Kasznia, poseł Socjaldemokracji Polskiej z Łukowa. – Zawsze przeznaczałem te pieniądze dla klubu Orlęta Łuków. Teraz zrobię to ostatni raz. I wiem, że ta kasa teraz zostanie gdzieś w Kancelarii Sejmu, a mój klub nie dostanie ani złotówki.
Podobnie uważa Ryszard Stanibuła z PSL, który co roku oddawał swoją trzynastkę potrzebującym. – Ale w tym roku muszę się dobrze zastanowić – mówi poseł. – Taka trzynastka wynagrodziłaby moim dzieciom i żonie, że nigdy mnie nie ma w domu. O tym, co zrobić z tymi pieniędzmi, zdecyduję po świętach.
Andrzej Mańka z LPR raczej swojej trzynastki nie odda. – Jako poseł sponsoruję wiele imprez. Wydaję duże pieniądze – mówi Mańka. – Może część na coś przeznaczę, ale resztę potraktuję jako mój dochód.
Dodatkową pensją podzielą się chętnie Izabella Sierakowska z SdPl, Zyta Gilowska z PO, Franciszek Stefaniuk z PSL, Robert Luśnia z RKN i Marian Kwiatkowski z Samoobrony. – Ja zawsze byłem pomocny – podkreśla Kwiatkowski.