Czytelniczka przychodzi do czytelni, by oddać pożyczoną lekturę. Bibliotekarz przekreśla pieczątki na kartach książki, po czym zwraca ją czytelniczce. - Wycofujemy tego autora - słyszy zdumiona kobieta.
Rzecz dzieje się w Gminnej Bibliotece w podlubelskich Niemcach. A niechciana książka to "Anioły i demony” kontrowersyjnego pisarza Dana Browna, autora słynnego "Kodu Leonarda da Vinci”.
- Ta książka była zniszczona - tłumaczy nam bibliotekarka, gdy odwiedzamy wypożyczalnię w Niemcach. - To chodzi raczej o treści - mówi jej kolega. Na półkach nie ma ani jednej pozycji Browna. W katalogu są cztery tytuły. Pięć egzemplarzy. - Bo wszystkie są wypożyczone - stwierdza mężczyzna. I zaprzecza temu, co sam powiedział. - Książka nie dała się już skleić. Była za bardzo zniszczona. Dlatego wycofaliśmy ją z obiegu.
Mamy ten egzemplarz. Okładka nie trzyma się reszty. Książka jest w dwóch kawałkach. Do tego jedna kartka luzem. Sklejenie całości nie powinno być problemem. - To klejona książka, która po 10-20 wypożyczeniach zaczyna się rozpadać. A czytelnicy oczekują jednak schludnych egzemplarzy - tłumaczy dyrektor biblioteki Grzegorz Niećko. - Na pewno nie wprowadzamy żadnej cenzury. Czytelniczka musiała coś źle usłyszeć. Nie wycofujemy tego autora. Gdyby ktoś mi dyktował, co mogę wypożyczyć, a czego nie, od razu zrezygnowałbym ze stanowiska. Czy to źle, że bibliotekarz dał ten egzemplarz czytelniczce? (drs)