17 kobiet, w tym była przełożona Jadwiga Ligocka, muszą natychmiast opuścić klasztor Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Kazimierzu Dolnym.
Wczorajsze wyroki to już finał rozpatrywania spraw o eksmisję byłych zakonnic. Wcześniej identyczne wyroki zapadły w sprawach 48 osób, w tym byłego franciszkanina Romana Komaryczko.
- Wzywaliśmy te osoby do dobrowolnego opuszczenia domu, ale wezwania nie zostały odebrane - mówi Ewa Stepowicz-Lizut, prawniczka reprezentująca zgromadzenie.
Dlatego teraz zgromadzenie nie będzie już wysyłać pism z wezwaniami do dobrowolnego wyjścia z klasztoru. Kiedy tylko wyroki sądu zostaną doręczone, zgromadzenie złoży wniosek o ich egzekucję do komornika. - Wnioski złożymy w przyszłym tygodniu - zapowiada Stepowicz-Lizut.
Egzekucją wyroków będzie się zajmował komornik rewiru II przy Sądzie Rejonowym w Puławach, w którego rejonie znajduje się obszar Kazimierza Dolnego.
- Po złożeniu wniosków egzekucyjnych, komornik ma obowiązek wezwać do dobrowolnego opuszczenia domu - mówi Iwona Karpiuk-Suchecka, rzeczniczka Krajowej Rady Komorniczej.
W przypadku nieodebrania wezwań, komornik może poczekać na egzekucję nawet ok. miesiąca. - Potem zwraca się o pomoc do ślusarza, prosi o asystę policję i zabezpiecza pomoc medyczną, która może być ewentualnie potrzebna. W tym przypadku na pewno będziemy chcieli wziąć ze sobą psychologa - mówi Karpiuk-Suchecka.
Jednocześnie w Puławach i Lublinie toczą się dwa postępowania prokuratorskie. W Puławach dotyczy ono naruszenia miru domowego przez osoby mieszkające w klasztorze. Z kolei śledczy w Lublinie sprawdzają, czy byłym zakonnicom nic nie grozi. Powołali już biegłego psychiatrę, który będzie miał za zadanie sprawdzić, jaki jest stan psychiczny byłych zakonnic. Zadanie to jest trudne tym bardziej, że nie będzie mógł się z nimi zobaczyć, a jedynie rozmawiać z rodzinami b. betanek.