Miesięcznie dostają na rękę po około 1500 zł. Mieli szansę na pokaźny zastrzyk gotówki.
W piątek po południu st. post. Dariusz Gierczak i post. Waldemar Ostasz z Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju pełnili służbę w okolicach dworca autobusowego przy ul. Pocztowej. Gdy przechodzili przez parking, jeden z nich zauważył obok auta plik banknotów.
- To było 10 tys. dolarów USA - relacjonuje podkom. Marek Jamroz, oficer prasowy biłgorajskiej policji. - Napis na banderoli, która spinała banknoty, wskazywał bank, w którym dokonano wypłaty.
Mundurowi natychmiast udali się do banku. Na miejscu odnalazł się właściciel gotówki. 70-letni mieszkaniec Biłgoraja akurat domagał się przy kasie swoich pieniędzy. - Bo był przekonany, że albo nie wypłacono mu waluty, albo zostawił ją w banku - opowiada Jamroz. - Gdy funkcjonariusze oddali mu dolary, bardzo się ucieszył i podziękował.
Obaj policjanci przyznają, że do piątkowego południa żaden z nich nie miał okazji trzymać w ręku tylu pieniędzy. Twierdzą jednak, że nawet przez moment nie przyszło im do głowy, by znalezione banknoty zatrzymać.
- Są zasady. Sam ciężko pracuję na każdy grosz. Wystarczyło się postawić w sytuacji człowieka, który zgubił tyle pieniędzy - tłumaczy starszy posterunkowy Dariusz Gierczak.
- No i trzeba było widzieć jego wdzięczność, kiedy oddaliśmy mu zgubę. Tak nam dziękował... To było wzruszające - dodaje jego kolega z patrolu Waldemar Ostasz.
Szczęśliwy z odzyskania gotówki mężczyzna zaproponował im nawet znaleźne, ale policjanci zdecydowanie odmówili.
- Bo byli na służbie. A poza tym, oddanie znalezionych pieniędzy było ich obowiązkiem - wyjaśnia Jamroz.
Wczoraj starszy pan osobiście złożył wizytę szefowi biłgorajskiej policji, by jeszcze raz oficjalnie podziękować za postawę jego podwładnych. - A podinspektor Jerzy Krasoń, bezpośredni przełożony obu funkcjonariuszy, zwrócił się do komendanta z wnioskiem o wyróżnienie ich finansową nagrodą - dodaje rzecznik. Na jaką premię mogą liczyć uczciwi policjanci? Jeszcze nie wiadomo.