66 osób poniosło śmierć w sobotniej katastrofie budowlanej w Katowicach - poinformował w niedzielę po południu dowodzący akcją ratunkową komendant wojewódzkiej śląskiej straży pożarnej Janusz Skulich. Do kostnic w zakładach pogrzebowych przewieziono ciała 48 ofiar. Wśród nich jest dwoje dzieci i dwóch obcokrajowców, w tym jeden obywatel Niemiec.
łącznie 13 obcokrajowców - Niemcy, Czesi, Belgowie, Słowak i Holender. W śląskich szpitalach hospitalizowanych jest 76 osób rannych w katastrofie. Dyrektor ds. medycznych śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, Leszek Wędrychowicz zapewnił, że w szpitalach nie ma problemu z miejscami dla rannych. Najciężej poszkodowani znajdują się szpitalach w Piekarach Śląskich i Sosnowcu; do szpitala w Siemianowicach trafiło kilka osób porażonych prądem w wypadku. Pozostali ranni przebywają w szpitalach: w Chorzowie, Bytomiu i Katowicach.
Setki Ślązaków modliły się w niedzielę wkatowickiej Archikatedrze Chrystusa Króla w intencji ofiar sobotniej katastrofy budowlanej w Katowicach. Mszy świętej przewodniczył metropolita katowicki, abp Damian Zimoń. Uczestniczyli w niej m.in. premier Kazimierz Marcinkiewicz oraz minister w Kancelarii Prezydenta, Andrzej Urbański.
Dalszą rozbiórką zawalonej hali mają zająć się specjalistyczne firmy w asyście straży pożarnej - może to potrwać nawet miesiąc. W chorzowskiej komendzie miejskiej policji otwarto punkt informacyjno-konsultacyjny dla osób, których bliscy nie wrócili do domu po zawaleniu się dachu podczas wystawy gołębi w katowickiej hali targowej. Są tam policyjni psychologowie i policjanci z
wydziałów śledczo-dochodzeniowych. W akcji ratowniczej w jej szczytowym momencie uczestniczyło 1316 osób - strażacy, policjanci, żołnierze, ratownicy górniczy, ekipy poszukiwawcze z psami i przedstawiciele innych służb.