Połowa stycznia za nami, a na stokach narciarskich w naszym województwie pustki. Wszystko przez niesprzyjającą aurę. Właściciele stoków już liczą straty. Dochody mogą być niższe nawet o 30 procent.
– Gdyby było więcej śniegu i chwyciłby mocniejszy mróz, zaczęlibyśmy przyjmować narciarzy szybciej. Tymczasem planujemy uruchomić stok dopiero w sobotę – zapowiada Wiesław Paluch, właściciel stoku narciarskiego w Bobliwie w powiecie krasnostawskim. – Już wiadomo, że dochody będą niższe, o jakąś jedną trzecią. W górach sezon trwa już od miesiąca. Przy takich warunkach pogodowych nie zarobi się na żadne inwestycje.
Również na innych stokach trwają przygotowania do przyjęcia narciarzy.
– Armatki śnieżą – informuje poprzez stronę internetową Piotr Rzetelski, właściciel stoku narciarskiego w Chrzanowie koło Janowa Lubelskiego. – Otwarcie trasy 1 i 2 oraz oślej łączki jest planowane na wtorek.
We środę zapraszają fanów białego szaleństwa właściciele stoków w Rąblowie na trasie Nałęczów – Kazimierz Dolny i w Batorzu w powiecie janowskim.
Z kolei w czwartek na ruszyć stok w Parchate koło Puław. – W tej chwili stok jest naśnieżany, bo ten śnieg, który spadł ledwo co przykrył trawę – informują pracownicy.