Takiego zbiegu tragicznych zdarzeń nie było w naszym regionie od dawna. W ciągu kilku godzin z wtorku na środę w trzech wypadkach zginęły trzy osoby: dwaj kierowcy BMW i mężczyzna, którego staranowało BMW.
– 22-letni kierowca BMW Czesław P. tłumaczył, że nie zauważył znaku "ustąp pierwszeństwa” – mówi sierż. Elżbieta Stanisławek z kraśnickiej policji. – Uderzył z dużą siłą w bok citroena.
31-letni kierowca citroena po przewiezieniu do szpitala zmarł. Kierowca BMW i jadąca z nim 20-letnia pasażerka także trafili do szpitala, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 22-latek był trzeźwy.
Drugi wypadek miał miejsce na trasie K-2 w miejscowości Horbów (gm. Zalesie, pow. bialski), pół godziny po północy. 20-letni kierowca BMW Paweł S. podczas wyprzedzania czołowo zderzył się z tirem. Zginął na miejscu. Kierowca tira wyszedł bez szwanku.
Do trzeciego z serii tragicznych zdarzeń doszło po godz. 4 nad ranem w miejscowości Brzeźce (gm. Stężyca, pow. rycki).
– Prowadzone przez 53-letniego mężczyznę BMW wjechało na pobocze. Kierowca chciał wyprowadzić auto z powrotem na jezdnię, ale zjechał na drugą stronę ulicy. Samochód uderzył w drzewo i dachował. Kierowca zginął na miejscu – wyjaśnia mł. asp. Marek Niedbalski z policji w Rykach.
– Wszystko wskazuje na to, że kierowca zasnął za kierownicą. Tu o brawurze nie ma mowy – dodaje Niedbalski. Ta była za to przyczyną dwóch wcześniejszych wypadków, które spowodowali młodzi prowadzący.
– Kierowcy w wieku od 18 do 24 lat, którzy niedawno zdobyli uprawnienia i wsiadają za kierownicę szybkich i mocnych samochodów, są plagą polskich dróg – mówi kom. Arkadiusz Kalita z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Lublinie. – Zamiast stopniowo uczyć się lepiej jeździć, zdobywać umiejętności i doświadczenie, za wszelką cenę chcą próbować na drogach swoich sił. Efekty widzieliśmy choćby wczorajszej nocy.
Skoro apele o rozważniejszą jazdę nie trafiają do młodych kierowców, policjanci zwracają się do… ich rodziców. – Nie oszukujmy się: 18-latek sam nie zarobi kilkudziesięciu tys. zł na zakup szybkiego auta z mocnym silnikiem – podkreśla Kalita. – Zwykle to rodzice mają swój udział w tym zakupie. Więc to rodzice muszą się zastanowić, czy ich dziecko rzeczywiście powinno jeździć takim samochodem.