We Włodawie naprawdę trzeba uważać. Tam najłatwiej oberwać. Za to w Parczewie i Radzyniu uważać nie trzeba na... samochód. Prawdopodobieństwo, że właśnie tam zostanie ukradziony jest niewielkie. Złodzieje mają za to raj w Lublinie. Policja podsumowała dziewięć miesięcy swojej pracy na Lubelszczyźnie w tym roku.
Jeśli chodzi o nasz region, to martwi jedynie liczba zgłaszanych na policję pobić i bójek. U nas jest ich więcej niż wynosi średnia krajowa. Zagrożenie tym przestępstwem w Polsce to 2,7 przypadku na 10 tys. osób a w naszym regionie - 2,9. Za to w innych kategoriach wypadamy lepiej. Policjanci odnotowują u nas o połowę mniej kradzieży niż w całym kraju. Mamy także mniej rozbojów i kradzieży z włamaniem (pełne dane w infografice). Ale nie wszędzie. Lublin zdecydowanie zawyża statystykę. W prawie 400-tysięcznym mieście w tym roku - w porównaniu ze średnią krajową - doszło do większej liczby rozbojów i kradzieży z włamaniem.
- Nie jest fajne mieszkać w mieście ze świadomością, że częściej niż gdzie indziej można oberwać w łeb i stracić portfel - mówi Paweł Filip, mieszkaniec lubelskiego LSM. - Dobrze, ze chociaż samochodów u nas się mniej kradnie.
- W dużym aglomeracjach zawsze jest więcej przestępstw - wyjaśnia nadkomisarz Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. - Łatwiej o anonimowość. Inaczej jest w mniejszych miastach. Tam ludzie znają się często z widzenia. Obcemu trudniej się ukryć. Stąd też najbezpieczniej jest w małych miejscowościach.
"Oazą” spokoju - według policyjnych statystyk - jest powiat łukowski. Nie osiągnął nawet jednej czwartej średniej przestępstw kryminalnych w kraju. Wyjątkowo bezpiecznie jest także w Biłgoraju.
- To mnie pan zaskoczył - mówi Elżbieta Barańska, mieszkanka Łukowa. - Może to dlatego, że wiele młodych osób wyjechało z tego miasta? Faktem jest, że o kradzieżach, czy też o rozbojach mało się u nas mówi. Czasami się słyszy, że kogoś okradli, ale nie czuję się specjalnie zagrożona.
O swoje mienie nie muszą się zbytnio martwić mieszkańcy Janowa Lubelskiego. Prawdopodobieństwo kradzieży w tym powiecie jest sześciokrotnie mniejsze, aniżeli w innych miastach Polski.
- Rzeczywiście, włamania u nas zdarzają się sporadycznie - mówi Elżbieta Złamańska z Janowa. - To spokojne miasto. To chyba wynika z dobrego wychowania, a policji i Straży Miejskiej widać na ulicy mnóstwo.