Trzy zupełnie nowe kamery właśnie zaczęły śledzić to, co dzieje się na ulicach Ryk. Urzędnicy i policjanci zamontowali je w najbardziej newralgicznych punktach miasta.
Teraz w mieście będzie jeszcze bezpieczniej, gdyż przybyły trzy kolejne kamery. Miejsca, w których zostały zamontowane wybrali wspólnie policjanci i przedstawiciele Urzędu Miasta. Rozbudowa monitoringu kosztowała miasto 68 tysięcy zł. Pierwsza z nowych kamer obserwuje jedno z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w mieście: ulicy Warszawskiej z Kościuszki i Słowackiego.
Kolejne obejmą swoim zasięgiem ścisłe centrum miasta - ulice Poniatowskiego. Jedna kamera patrzy na skrzyżowanie tej ulicy z Warszawską, druga monitoruje rozwidlenie Poniatowskiego i Szkolnej. Pod jej "okiem” jest także skwerek, na którym często przesiadują amatorzy mocnych trunków.
Poza tym przeniesione zostało centrum monitoringu - z Urzędu Miasta do komendy policji. Teraz policjanci na bieżąco mają podgląd obrazu z kamer. Mogą od razu interweniować, gdy coś niepokojącego dzieje się w mieście. - Podpisaliśmy porozumienie w tej sprawie. Kamery działają automatycznie, ale w momencie, gdy coś się dzieje mają funkcję ręcznego sterowania. Obraz z kamer jest zapisywany i przechowywany na twardym dysku. Do tego można wybrać np. jedna klatkę z filmu i wydrukować. Jakość zdjęć jest znakomita - wymienia zalety nowego sprzętu Tomasz Gorzkowski, sekretarz w Urzędzie Miasta.
Według wstępnych planów w mieście co roku będą przybywały kolejne kamery. I przedstawiciele miasta i policji mają już swoje typy gdzie mogą stanąć. - Na pewno przydałaby się jeszcze na rynku. Wtedy ta część miasta byłaby już w całości monitorowana. I jeszcze obok szkoły przy ul. 15-go Pułku Piechoty Wilków, tuz obok osiedla Kochanowskiego - wymienia Tomasz Gorzkowski.
- ja bym wskazał jeszcze inne miejsca - dodaje nadkomisarz Dariusz Łubianka. - Przy Słowackiego, koło liceum, przy drodze w kierunku Staw. Tam kierowcy jeżdżą bardzo szybko.