Pogoda sprzyja, więc turystyczne miejscowości regionu przeżywają prawdziwe oblężenie. A na dodatek drogowcy rozkopali mnóstwo ulic. Niedzielny wieczór może okazać się koszmarem dla wypoczywających w Okunince nad jeziorem Białym czy w Kazimierzu Dolnym.
"Niedziela, godzina 12. Trasa Puławy - Kazimierz. Obrazek z iście wielkomiejskich ulic - gigantyczny korek samochodów, kilkaset aut utknęło w drodze na festiwal filmowy, w piekącym słońcu, kurzu i niemożności wybrania objazdu” – relacjonuje mohadire.
Przejechanie przez kilkukilometrowy odcinek drogi zajmowało nawet kilkadziesiąt minut. Zdaniem dziennikarza obywatelskiego MM Puławy korków można byłoby uniknąć, gdyby na te parę godzin sygnalizację świetlną zastąpić osobami, które kierowałyby ruchem.
Cały tekst tutaj:
Znowu potężny korek na drodze z Puław do Kazimierza
Podobnie z pewnością będzie wieczorem, kiedy turyści zaczną wyjeżdżać z Kazimierza w kierunku Puław, a potem Warszawy i innych miast Polski. Jeśli nie chcemy stać w korkach, lepiej nadłożyć kilkanaście kilometrów i pojechać np. do Karmanowic, a stamtąd skręcić na Klementowice i dalej do Końskowoli.
Jeszcze gorzej może być w okolicach Włodawy. Przez weekend do Okuninki nad jezioro Białe zjechało tysiące plażowiczów. A im bliżej wieczora i powrotów do domu, tym więcej będzie samochodów na drodze z Włodawy do Lublina. – Na pewno będzie ciężko, bo nad jeziorem jest bardzo tłoczno – potwierdza dyżurny włodawskiej komendy policji.
Sytuację pogorszy jeszcze bardziej przebudowa fragmentów drogi Włodawa – Lublin. W kilku miejsach tuż za Włodawą ruch odbywa się wahadłowo. Policjanci radzą więc, żeby lepiej wyjeżdżając z Okuninki skręcić w lewo w stronę Chełma.