Jedna osoba nie żyje. Kilkadziesiąt musiało opuścić swoje domy. Podmyty przez wodę nasyp kolejowy runął pod ciężarem pociągu. Straż nie nadąża z pompowaniem wody. Wylewają lokalne rzeczki, podnosi się też Wisła. A to jeszcze nie koniec
- Naprawa nasypu potrwa nawet tydzień i pochłonie 100 tys. złotych. Straty w taborze są sześciokrotnie wyższe - mówi Zygmunt Grzechulski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie.
- Zbieramy z łąki paliwo, około półtorej tony. Najpierw odłączyliśmy akumulatory, by nie doszło do zwarcia. Bo nawet nie byłoby jak dojechać tu wozami gaśniczymi - mówi dowodzący akcją Henryk Knap z krasnostawskiej straży pożarnej.
W podlubelskiej wsi Krzczonów-Sołtysy utonął 48-letni mężczyzna. - Ciało znaleziono rano w wezbranej rzece. Prawdopodobnie wieczorem pił alkohol - mówi Agnieszka Pawlak z lubelskiej policji. W tej miejscowości ewakuowano 15 osób. W Wierzchowiskach straż ewakuowała 5 rodzin. Woda zalała tam 60 budynków.
W całym regionie domy musiało opuścić co najmniej 60 osób. - Mamy już ponad 460 zgłoszeń. Zakończyliśmy już dwieście akcji - mówił wczoraj po południu Dariusz Lis, dyżurny z lubelskiej komendy straży.
Najwięcej pracy było w Lublinie. - Musimy ściągać sprzęt spoza miasta - przyznaje Mirosław Hałas, komendant lubelskiej straży. - Tym bardziej że przed Lublinem są jeszcze zalane poldery. Ta woda spłynie do Bystrzycy i Zalewu Zemborzyckiego.
A w zalewie brakuje już miejsca. - Do napełnienia zostało 30-40 centymetrów - mówi Jerzy Ostrowski z lubelskiego Ratusza.
Zalało nawet drogi krajowe. We wsi Wał koło Izbicy strażacy przepompowywali wodę z zalanych posesji do lasu po drugiej stronie jezdni. Kilkadziesiąt metrów dalej starszy mężczyzna łopatą popędzał wodę, by szybciej spłynęła z jego podwórza. - Słoiki w piwnicy pływają jak spławiki - mówi Władysław Chomik, zawzięcie wiosłując szpadlem.
Podtopienia wywołał spływający śnieg lub lokalne rzeczki. Wieczorem stan alarmowy przekroczony był na Bystrzycy w Sobianowicach, Tyśmienicy w Tchórzewie, Krznie w Malowej Górze i Wieprzu w Krasnymstawie. Oraz na Wiśle w Annopolu. - Jutro poziom Wisły w Puławach zbliży się do stanu alarmowego - zapowiada Sławomir Michalski, kierownik Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody. Wieczorem pogotowie przeciwpowodziowe obowiązywało w czterech powiatach i dziewięciu gminach Lubelszczyzny.