Według synoptyków jeszcze dziś wieczorem centralną Polskę, w tym Lubelszczyznę nawiedzą silne burze, grad i potężny wicher. Mogą być zrywane dachy, wyrywane drzewa.
Burze przeszły już przez Pomorze, ale tam były dość słabe. Teraz w regionie mamy prawie 30 stopni. Powietrze, które napływa, będzie o 10 stopni chłodniejsze. Nie ma siły, burze będą, i to gwałtowne. Przed załamaniem pogody ostrzega Centrum Zarządzania Kryzysowego przy Wojewodzie Lubelskim.
Pierwsze uderzenie nie będzie jeszcze tak silne. Prędkość wiatru w porywach dojdzie do "zaledwie” 80 kilometrów na godzinę. I grad nie powinien być zbyt wielki, ponieważ nagrzane powietrze unosi się dość wysoko. Więc lodowe kulki, zanim spadną na ziemię, w większości się stopią. Nad ranem się nawet uspokoi. Ale jutro ma być jeszcze gorzej - wtedy wiatr przekroczy sto kilometrów na godzinę.
Eksperci radzą, by dobrze przygotować się do burzowego uderzenia. Dlaczego? Bo nawałnice z łatwością powyrywają drzewa z korzeniami, nie mówiąc już o połamanych konarach, które spadną na samochody. Z domów mogą spadać stare dachy i popękane tynki. Zagrożone są wieże, kominy i linie wysokiego napięcia. Z balkonów lepiej pozabierać wszystko, co może porwać wiatr. (tw)