Pijany kierowca busa zatrzymał się pół metra od łóżka, na którym 80-letni staruszek układał się do snu. - Jakbym się położył, już by mnie nie było - mówi Henryk Ziemiński.
Za kierownicą siedział Kazimierz H., 35-latek z Ruszowa w gminie Łabunie. Zamiast wysiąść z samochodu, próbował uciec przez dziurę, którą jego samochód zrobił w ścianie domu. Cofając zahaczył jednak zderzakiem o drzewo i nie dał rady ruszyć z miejsca.
Na miejsce dotarł też syn pana Henryka. -Dobrze, że łóżko tatuśka stało za szafą. Jakby nie to, byłoby już po nim - mówi Józef Ziemiński.
- Czasem kładę się na łóżku pod oknem. Wtedy wybrałem to pod ścianą. Pan Bóg nade mną czuwał. Ściany nie ma, a zawieszony pod sufitem obrazek Chrystusa wisi. To znak - tłumaczy sobie pan Henryk.
Pijany kierowca został zatrzymany. - Miał 3,34 promila. Będzie odpowiadał za jazdę pod wpływem alkoholu. Grozi mu do dwóch lat więzienia - informuje kom. Joanna Kopeć z zamojskiej policji.
- A my jeszcze firmę do budowy domu na jego koszt wynajmiemy. Niech płaci, jak narozrabiał. Ojciec z 300 złotych renty domu nie postawi - zapowiada młodszy Ziemiński.
Małgorzata Kozłowska, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej od nas dowiedziała się o czwartkowym zdarzeniu. Obiecała pomoc. - Wyślemy kogoś na miejsce, żeby sprawdził, jak wygląda sytuacja. Na pewno nie zostawimy tego człowieka samego. Możemy sfinansować zakup materiałów budowlanych - zapowiada.