Artur K., były już zastępca dyrektora Izby Celnej w Białej Podlaskiej, podejrzany jest o tzw. paserstwo celne. Postępowanie dotyczy sprowadzania ze Szwajcarii luksusowych samochodów.
To najwyżej postawione osoby, które do tej pory objęło prokuratorskie śledztwo. Postępowanie dotyczy sprowadzania ze Szwajcarii luksusowych samochodów i przedstawianiu w urzędzie celnym dokumentów, z których wynikało, że pojazdy są niewiele warte. Tam przymykano oko na sfałszowane dokumenty. Dzięki temu sprowadzający samochody płacili niższe cła.
Trójka celników podejrzana jest o to, że kupiła auta sprowadzone w ten sposób do Polski.
- Przestępstwo takie określane jest jako paserstwo celne - mówi Andrzej Jeżyński z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie.
Artur K. po otrzymaniu wezwania do prokuratury podał się do dymisji. Zastępcą dyrektora Izby Celnej był przez rok. Podlegał mu dział kontroli. Stanowisko straciła też Agnieszka Ł. Krzysztof K. ostatnio był szeregowym pracownikiem.
- Celnicy zostali też zawieszeni - mówi Małgorzata Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
Wcześniej zarzuty w tej sprawie usłyszało już blisko 30 celników. Prokuratura podejrzewa ich o poświadczanie nieprawdy w dokumentach. Musieli wpłacić poręczenia majątkowe.