Kawałki kolczastego drutu, szczątki papierośnic, brzytew i nożyczek, sztuczne zęby oraz fragmenty okularów znaleźli archeolodzy,
Zdaniem nadzorującego badania Wojciecha Mazurka, największą sensacją było odsłonięcie podstawy szerokiego na 2 metry korytarza łączącego barak, w którym ścinano włosy kobietom prowadzonym na zagładę, z aleją wiodącą prosto do komory gazowej. - Trudno jeszcze cokolwiek przesądzać - zastrzega Mazurek. - Wyniki naszych badań należy teraz skonfrontować z materiałami archiwalnymi i relacjami tych, którzy przeżyli Sobibór.
Razem z Mazurkiem prace archeologiczne nadzorował Yoran Haimi z Uniwersytetu Ben Guriona w Izraelu. - To dla mnie szczególne doświadczenie - mówi Haimi. - W tym obozie zginęły trzy osoby z mojej rodziny.
Obaj archeolodzy nie ukrywają, że najważniejszym zadaniem będzie teraz zlokalizowanie sześciu komór gazowych. Chodzi także o znalezienie śladów po pozostałych urządzeniach obozowych. Poza względami naukowymi ma to także pomóc w przyjęciu ostatecznej koncepcji upamiętnienia tego znaczącego na mapie Holocaustu miejsca kaźni. Jacek Barczyński