Trzech nastolatków zobaczyło w Internecie film, jak detonuje się petardę zrobioną z gaśnicy. Postanowili postąpić według instrukcji. Skończyło się tragedią. Odłamek zabił 17-letniego chłopaka.
Przed detonacją obciążyli petardę cegłami. Tak, jak to było na filmie. Potem ją podpalili. Jeden z chłopców zamknął się w samochodzie, drugi odszedł na bezpieczną odległość. 17-latek ukrył się za autem. Petarda nie wybuchała. Chłopak wychylił się zza auta. Wówczas ładunek eksplodował.
– Odłamek gaśnicy trafił chłopca w klatkę piersiową – mówi Dorota Kawa, zastępca prokuratora rejonowego w Lublinie. – Jego kuzyni zaalarmowali dorosłych. Gdy przyjechało pogotowie nastolatek już nie żył.
Śledztwo w tej sprawie tragedii wszczęła prokuratura. Zabezpieczyła to, co zostało po petardzie. Przesłuchała już chłopców, którzy byli przy tragedii.