Zarząd Hortex Holding SA przygotowuje listy osób, które stracą pracę w należącej do spółki Przetwórni Owoców i Warzyw w Rykach. W związku z rosyjskim embargiem zwolnionych zostanie tam 160 osób.
- Trudno mówić o sukcesie, bo takim byłaby całkowita rezygnacja ze zwolnień. Staraliśmy się zrobić wszystko, żeby jak najlepiej zabezpieczyć tych, którzy stracą pracę - mówi Andrzej Szarek, przewodniczący Niezależnego Związku Zawodowego pracowników ryckiej przetwórni.
W efekcie rozmów zwolnionych zostanie nie 170 - jak wstępnie planowano - a 160 osób. Ustalono także kwestię dotyczącą odpraw. Ci, którzy w firmie przepracowali mniej niż dwa lata, otrzymają równowartość dwóch pensji. Mające staż od dwóch do ośmiu lat dostaną trzymiesięczne wynagrodzenia, zaś ci, którzy pracowali w przetwórni powyżej ośmiu lat, będą mogli liczyć na kwotę wynoszącą sześć i pół miesięcznych pensji.
- Ponadto ci, którym będzie brakowało mniej niż rok do nagrody jubileuszowej, otrzymają ją. Ustaliliśmy też, że pracy nie będą mogli stracić oboje z małżonków zatrudnionych w zakładzie - wylicza Szarek i dodaje, że obecnie w przetwórni pracuje ok. 30 małżeństw. Zarząd spółki zapowiedział, że zorganizuje szkolenia dla zwolnionych pracowników i udzieli im wsparcia w poszukiwaniu nowych miejsc pracy.
Zwolnienia zostaną przeprowadzone w pierwszym kwartale tego roku. Firma tłumaczy je gwałtownym spadkiem zamówień na wyroby wytwarzane przez oddział w Rykach, co ma związek z rosyjskim embargiem na import większości mrożonych owoców i warzyw.
- Na chwilę obecną nie ma planów kolejnych zwolnień - odpowiada Beata Łosiak, rzecznik Grupy Hortex.