Uchylona została odmowna decyzja miejskich urzędników, którzy nie zgodzili się na budowę biurowca w wąwozie między os. Górki a torami wzdłuż lasu. Teraz miasto musi od nowa ocenić wniosek firmy planującej niechcianą przez sąsiadów budowę.
Spór dotyczy planów budowy biurowca, który miałby stanąć naprzeciw ul. Wyżynnej, na zboczu wąwozu po stronie linii kolejowej. Dzisiaj jest tutaj dzika zieleń, ale obowiązujący plan zagospodarowania terenu pozwala na zabudowanie zbocza, bo wyznacza tu strefę „aktywności gospodarczej”.
Biurowiec chce stawiać lubelska spółka Global Rent. To ona stara się w Urzędzie Miasta o decyzję środowiskową, która potwierdzi, że jej pięciopiętrowy budynek nie zaszkodzi zbytnio przyrodzie i ludziom. Bez takiej decyzji firma nie może złożyć wniosku o pozwolenie na budowę.
Na początku marca urząd odmówił spółce decyzji środowiskowej. Uznał, że biurowiec w wąwozie to zły pomysł. – Może spowodować nieodwracalne zmiany w terenie, dla którego zostały określone inne kierunki polityki przestrzennej – wyjaśniał Ratusz. Powoływał się też na konieczność ochrony krajobrazu.
Odmowna decyzja została właśnie uchylona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze (po skardze spółki Global Rent). Według SKO urzędnicy nie podali „pełnego, racjonalnego” uzasadnienia odmowy i nie wykazali, dlaczego ich zdaniem istnieje zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców najbliżej położonych nieruchomości.
Kolegium zauważa, że inwestycja jest zgodna z obowiązującym planem zagospodarowania terenu, więc miasto nie może się powoływać na uchwalony później „plan adaptacji miasta do zmian klimatu”.
SKO podkreśla, że to rolą miasta jest dbanie o to, by obowiązujący plan zagospodarowania terenu nadążał za zmieniającym się klimatem.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdza, że Ratusz nie mógł podważać przedstawionej przez spółkę dokumentacji „za pomocą samej negacji, niepopartej żadnymi konkretnymi dokumentami”.
Dodaje, że uwagi „nie mogą być gołosłowne”, tylko „poparte np. ekspertyzą, która w sposób udokumentowany wskaże wady” raportu przedłożonego przez inwestora.
Sprawa wraca teraz do ponownego rozpatrzenia przez Urząd Miasta, który – zgodnie ze wskazówkami udzielonymi przez SKO – ma „przeprowadzić kompleksową analizę” proponowanej przez spółkę inwestycji pod kątem zgodności z przepisami. Urząd ma też wskazać, które przepisy „konkretnie i wyraźnie, a nie dość ogólnie” dopuszczają lub wykluczają tu biurowiec.
Budynek stojący prostopadle do dna wąwozu miałby się składać z trzech zespolonych segmentów mieszczących biura i magazyny. Wewnątrz miałoby być także przedszkole, żłobek, siłownia, gastronomia i poczta. Podziemny parking, mający od jednej do trzech kondygnacji, mieściłby 223 samochody. Dla kolejnych 35 przewidziano miejsca postojowe obok budynku.
Dojazd do biurowca miałaby zapewniać nowa, ponad 500-metrowa droga prowadzona od pętli autobusowej położonej na końcu ul. Filaretów. Z dokumentacji wynika, że „prognozowany maksymalny ruch po terenie inwestycji” to 1032 pojazdy osobowe na dobę oraz 5 samochodów dostawczych i 1 ciężarowy.