Pod znakiem zapytania stanęła dzisiaj wymiana mostu w ciągu ul. Żeglarskiej. Okazało się, że miasto ma za mało pieniędzy na tę inwestycję. Ratusz gotów był wydać na to 16 mln złotych, tymczasem najtańsza z chętnych firm życzy sobie o 20 mln więcej.
Most, którym ul. Żeglarska przebiega nad Bystrzycą, jest w rozsypce. Nie nadaje się do dalszych napraw lub remontów i powinien być zastąpiony nową konstrukcją. Jej projekt jest już gotowy, a pod koniec stycznia miasto ogłosiło przetarg na wymianę mostu na nowy i większy oraz przebudowę odcinka ul. Żeglarskiej od nowej pętli autobusowej do ul. Nałkowskich.
Do dzisiejszego poranka Zarząd Dróg i Mostów czekał na oferty firm zainteresowanych kontraktem. Zgłosiło się sześć firm, ale żadna z nich nie zmieściła się w kwocie 16,2 mln zł, zarezerwowanej przez miasto na zapłatę dla wykonawcy. Najtańsza z tych firm, będzińska spółka Primost Południe, wyceniła kontrakt na 36,7 mln zł. Najdroższa, tarnobrzeski INTOP, chce aż 53,9 mln zł.
W tej sytuacji miasto może unieważnić przetarg i ogłosić nowy, z nadzieją na to, że zgłosi się ktoś tańszy. Byłaby to raczej złudna nadzieja, jeśli nawet znane z cenowego wygrywania miejskich przetargów Przedsiębiorstwo Robót Drogowych Lubartów złożyło ofertę opiewającą na 38,7 mln zł.
Innym rozwiązaniem jest poszukanie dodatkowych pieniędzy na sfinansowanie prac i rozwiązanie problemu, jakim jest fatalny stan mostu, na którym obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h oraz ograniczenie tonażu do 10 t (nie dotyczące autobusów). Trzeba jednak pamiętać, że chodzi o wygospodarowanie w budżecie co najmniej 20 mln zł, a to duże pieniądze.
Dlaczego ceny tak bardzo rozminęły się z wcześniejszymi szacunkami miasta? – Oszacowanie kosztów tego zadania miało miejsce jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie – zauważa Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza.
– Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że obecna sytuacja gospodarcza i polityczna będzie miała wpływ na wzrost kosztów materiałów budowlanych, głównie stali, oraz ich dostępność, jednak różnice cenowe są zbyt duże – stwierdza Góźdź. Czy słowa „zbyt duże” wskazują na to, że Ratusz raczej nie zaakceptuje proponowanych cen? Urzędnicy unikają jednoznacznej deklaracji w tej sprawie. – W pierwszej kolejności złożone oferty będą badane pod kątem poprawności rachunkowej oraz formalnej. Dopiero po zakończeniu tego etapu procedury będą podejmowane decyzje co do dalszych działań.
Przypomnijmy, że projekt przebudowy ul. Żeglarskiej przewidywał wydzielenie pasa do skrętu w lewo w ul. Nałkowskich dla samochodów jadących od strony Krężnickiej. W ramach tego samego kontraktu zlikwidowana miała być prowizoryczna pętla autobusowa przy skrzyżowaniu ul. Nałkowskich z Żeglarską. Zmieniony miałby być również przebieg drogi rowerowej znajdującej się pod mostem.
W warunkach przetargu określono, że prace mają potrwać nie dłużej niż siedem miesięcy.