Przez cały rok kierowcy byli karani zawyżonymi opłatami za odholowanie źle zaparkowanych aut i ich przechowanie na płatnym parkingu. Prawomocny wyrok w tej sprawie wydał Naczelny Sąd Administracyjny. Kilkuset ukaranym kierowcom otwiera to drogę do starań o zwrot pieniędzy pobranych przez samorząd Lublina
Opłaty za odholowanie nieprawidłowo parkujących aut są corocznie ustalane przez radnych. Nie mogą być jednak brane z sufitu, bo muszą uwzględniać rzeczywiste koszty usuwania pojazdów. Wyraźnie podkreślił to sąd.
Wyrok dotyczy stawek za rok 2017. Uchwałę określającą ich wysokość zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich. Oczekiwał, że sąd stwierdzi jej nieważność. Tak też się stało.
Sąd: tak nie można
– Uchwała sprzeczna z prawem jest nieważna – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny. Stwierdził, że radni nie uwzględnili tego, co musieli. – Nie ma w aktach sprawy żadnego dokumentu, z którego wynikałoby, że przed podjęciem uchwały rada dysponowała danymi dotyczącymi cen za usługi usuwania i przechowywania pojazdów.
Sąd zauważył też, że prezydent proponował niższe stawki, ale tuż przed głosowaniem jeden z radnych zaproponował większe. – Mój wniosek jest taki, aby były stawki maksymalne – apelował opozycyjny radny Tomasz Pitucha (PiS), a prezydent Krzysztof Żuk przyjął tę poprawkę.
Opłaty, choć mieściły się w limitach, nie uwzględniały kosztów. Dlatego sąd stwierdził ich nieważność.
Kierowcy należy się zwrot
Eksperci RPO nie mieli wątpliwości: – Gdy dojdzie do stwierdzenia nieważności uchwały ustalającej wysokość opłaty za usunięcie pojazdu z drogi, należy przyjąć, że bezprawnie pobrana została cała opłata – tłumaczył tuż po pierwszym wyroku Piotr Mierzejewski z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Co to oznacza dla kierowcy? – Może się domagać zwrotu uiszczonej opłaty w pełnej wysokości.
Wyrok już prawomocny
Przez ostatnie dwa lata żaden z kierowców nie mógł żądać pieniędzy. Dlaczego? Wyrok ze stycznia 2018 r. nie był prawomocny, bo został zaskarżony przez Ratusz do wyższej instancji.
Ostatecznie miasto przegrało. W styczniu 2020 r. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę Ratusza. Wyrok jest prawomocny i oznacza, że uchwała określająca stawki na rok 2017 jest nieważna. Tak, jakby nigdy jej nie było.
W efekcie o pieniądze mogą się upomnieć setki osób.
– W 2017 r. na nasze zlecenie odholowano 420 nieprawidłowo zaparkowanych aut – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. Kolejne 193 osoby ukarano połową stawki, bo dotarły do samochodu wcześniej niż holownik.
Jak postarać się o zwrot
Jak kierowcy mogą dochodzić pieniędzy? Biuro RPO odsyła do Ordynacji podatkowej. – Jeżeli podatnik kwestionuje zasadność albo wysokość pobranego podatku, może złożyć wniosek o stwierdzenie nadpłaty – podpowiada Mierzejewski. – Należy pamiętać, że prawo do zwrotu nadpłaty wygasa po upływie 5 lat od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin zwrotu.
Jak Urząd Miasta szykuje się do rozliczeń? – Dopiero po otrzymaniu wyroku wraz z uzasadnieniem będzie możliwe odniesienie się do kwestii sposobu rozpatrywania ewentualnych wniosków o zwrot opłat – stwierdza Monika Głazik z biura prasowego Ratusza.
W roku 2017 tytułem opłat za usunięcie i przechowanie pojazdów samorząd Lublina pobrał od kierowców ok. 300 tys. zł. Za odholowanie auta osobowego naliczał 476 zł, za dobę na parkingu 39 zł.
Dziś stawki są o połowę niższe: 222 zł za holowanie, 15 zł za dobę.