W poniedziałek podpisane zostały umowy na przebudowę linii kolejowej z Lublina do Otwocka. 11 czerwca wykonawcy mają wejść na plac budowy. Tego dnia zamknięte zostaną tory między Lublinem a Pilawą, część pociągów trafi na objazd, a inne pojadą skróconą trasą
Na odnowionych torach pociągi pasażerskie maja się rozpędzić do 160 km/h. – Będą mogły jeździć szybciej i będzie mogło być ich więcej – mówi Ireneusz Merchel, prezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, która podpisała wczoraj warte 1,7 mld zł umowy z wykonawcami kluczowych prac na linii do Warszawy.
– Istotne jest też zwiększenie komfortu jazdy poprzez modernizację 34 stacji i przystanków kolejowych – dodaje Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury i budownictwa. Perony będą zbudowane od nowa, powstanie też 11 podziemnych przejść z windami. Takich wind można się spodziewać m.in. na nowym przystanku pasażerskim Lublin Zachód, który powstanie na wysokości Czubów.
Sprawniejszy ma być również transport ładunków, bo pociągi towarowe będą mogły się rozpędzać do 120 km/h. – To jest też ważny szlak dla przesyłek towarowych – podkreśla Bittel.
Roboty mają się zacząć 11 czerwca. Od tego dnia pociągi jadące z Lublina do Warszawy trafią na objazd przez Lubartów, Parczew, Łuków i Siedlce. Wydłuży to podróż do blisko trzech godzin i pozbawi pociągów Nałęczów oraz Puławy, gdzie dotrze w zamian autobusowa komunikacja zastępcza.
Podróżnych planujących jazdę z Nałęczowa do Warszawy autobusy dowiozą na dworzec w Lublinie, gdzie możliwa będzie przesiadka do pociągu. Podróżni z Puław i Dęblina będą dowożeni komunikacją zastępczą do Łukowa, skąd do stolicy dojadą koleją.
Pociągi jadące od strony Krakowa, Katowic i Wrocławia dojadą tylko do Dęblina. – Stąd autobus zabierze pasażerów do Lublina – mówi Marta Ziemska z PKP Intercity.
Ponieważ objazdowa trasa przez Lubartów i Parczew jest linią jednotorową, kolejarze rozlokują wzdłuż niej dodatkowe ekipy pogotowia technicznego, by jak najszybciej usuwać ewentualne awarie. – Będziemy mieli tam wzmocniony nadzór – zapewnia prezes Merchel.
Tory między Lublinem a Pilawą mają być zamknięte do końca przyszłego roku, potem na rok zamknięty będzie odcinek od Pilawy do Otwocka. Prace mają się zakończyć w roku 2020. – Jeżeli wykonawcy szybciej uporają się z zadaniem, to będzie olbrzymi sukces – mówi Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa. Przejazd odnowioną linią z Lublina do Pilawy ma trwać o 20 minut krócej niż obecnie.
Docelowym efektem ma być skrócenie podróży tak, by najszybszy pociąg jechał z Lublina do Warszawy 90 minut. Ten wynik uda się jednak osiągnąć dopiero w 2022 r., po przebudowie szlaku z Otwocka do Warszawy, ale tu nie ma jeszcze nawet projektu, zaś prace mają się zacząć w 2020 r. Dopiero ich finał będzie równoznaczny z zakończeniem modernizacji szlaku z Warszawy do Lublina, której całkowity koszt oszacowano na 3,5 miliarda zł.
Podpisane umowy dotyczą prac torowych między Lublinem a Dęblinem, które za 930 mln zł wykona konsorcjum firm z Włoch, Polski i Kazachstanu oraz między Dęblinem a Pilawą, gdzie wykonawcą będzie konsorcjum polsko-niemieckie. Umowa na odcinek Otwock-Pilawa ma być podpisana w ciągu kilku dni.