Tyle właśnie płacimy z naszych podatków kancelarii mecenasa Rafała Choroszyńskiego. W Euroregionie Bug zatrudnił go znany z licznych afer Konrad Rękas. Zrobił to w ostatnich dniach swojego urzędowania.
Z umowy, którą 15 stycznia podpisali Rękas i mecenas Choroszyński, wynika, że za 10 godzin pracy miesięcznie prawnik dostaje 3050 zł brutto. To 305 zł za godzinę. Jeśli będzie pracował więcej, to otrzyma jeszcze dodatkowe pieniądze. Na przykład za napisanie wezwania do zapłaty 150 zł.
Z umowy wynika też, że jeżeli euroregion będzie chciał zrezygnować z usług prawnika, musi to zrobić z trzymiesięcznym wypowiedzeniem. To oznacza, że przez ten czas mecenas będzie brał pieniądze.
W dniu zawarcia umowy prawnik wystawił już pierwszą fakturę - na 3050 zł brutto. W Urzędzie Marszałkowskim zawrzało. To województwo wpłaca najwięcej do kasy stowarzyszenia. - Umowa jest nieważna. Pełniący obowiązki prezes stowarzyszenia wicemarszałek Piotr Włoch poinformował już o tym kancelarię adwokacką - mówi Piotr Sawicki, dyrektor Departamentu Współpracy Zagranicznej i Przedsiębiorczości w Urzędzie Marszałkowskim.
Władze województwa twierdzą, że Rękas nie miał prawa podpisać umowy, bo według statutu musiał się na nią zgodzić jeszcze jeden członek zarządu euroregionu. Zapowiadają, że sprawa najprawdopodobniej znajdzie się w prokuraturze. Ostateczna decyzja ma zapaść na początku lutego na posiedzeniu zarządu euroregionu.
Mecenas Choroszyński twierdzi, że jego stawki nie są wygórowane. - To jest standardowa umowa, jaką moja kancelaria podpisuje ze wszystkimi podmiotami gospodarczymi - mówi. Podobnego zdania jest Rękas.
Jeden z doświadczonych lubelskich adwokatów twierdzi tymczasem, że stawka z umowy, jaką podpisał Rękas, należy do najwyższych w Lublinie. - Tyle za godzinę biorą najlepsi prawnicy za prowadzenie bardzo trudnych spraw - mówi.
Zdecydowanie mniej zarabiają prawnicy w Urzędzie Marszałkowskim. Doświadczony prawnik może liczyć na ok. 4 tys. zł brutto miesięcznie. Pracuje na pełny etat. Po odliczeniu urlopu i kilkunastu dni zwolnienia lekarskiego w roku wychodzi ok. 140 godzin w miesiącu. Czyli niecałe 30 złotych za godzinę.
Co się działo w Euroregionie
Cztery pytania do Konrada Rękasa
– To standardowa umowa na obsługę prawną, wcale nie jest niekorzystna.
• Euroregion radził sobie do tej pory bez prawnika. Po co w ogóle go zatrudniać?
– No właśnie, nie miał prawnika i stąd są jego problemy. Na przykład dotyczące interpretacji statutu albo rozliczania programów unijnych.
• Prawnik dostaje miesięcznie 3 tys. zł za 10 godzin pracy.
Nie za dużo?
– To standardowa stawka.
• Prawnicy w Urzędzie Marszałkowskim za godzinę pracy dostają około 30 złotych.
– Pewnie, za tę stawkę można wziąć radcę prawnego z Pcimia Dolnego, który przed każdą sprawą będzie przychodził i pytał co ma robić. Ja się na to nie godzę.
Pytał Grzegorz Praczyk