Lubelscy kryminalni zatrzymali w czwartek wieczorem mężczyznę, który brał udział w wyłudzeniu pieniędzy metodą na tzw. „policjanta”. Okazał się nim 21-letni mieszkaniec Bielska Podlaskiego.
Do przestępstwa doszło 19 marca w Lublinie. Na telefon stacjonarny do 90-latka zadzwoniła kobieta, podająca się za jego córkę i poinformowała, że została zatrzymana przez policję w związku z wypadkiem drogowym. Twierdziła, że jest sprawcą tego zdarzenia i potrzebuje pieniędzy na kaucję. Następnie przekazała telefon mężczyźnie podającemu się za policjanta, który oświadczył, że jeśli nie przekaże pieniędzy na kaucję to córka zostanie zamknięta w więzieniu.
Pokrzywdzony oświadczył, że w banku ma 50 tys. zł oszczędności. Fałszywy funkcjonariusz polecił, by pojechał do placówki bankowej i wypłacił swoje oszczędności. Później zgodnie z instrukcją mieszkaniec Lublina przekazał je w umówionym miejscu nieznajomemu mężczyźnie. Dopiero po fakcie dotarło do mieszkańca Lublina, że padł ofiarą oszustów i powiadomił o wszystkim policję.
Policjanci ustalili dane jednego ze sprawców, który brał udział w oszustwie. Okazał się nim 21-letni mieszkaniec Bielska Podlaskiego, który przebywa na terenie Lublina. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie.
W piątek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut oszustwa. Jeszcze tego samego dnia sąd zastosował wobec 21-latka tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. Za udział w przestępstwie oszustwa grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.