Będzie dalszy ciąg „afery biurowcowej” dotyczącej wynajęcia dla Urzędu Miasta pomieszczeń w budynku, który dopiero miał powstać. Korzystne dla prezydenta Lublina orzeczenie, które zapadło w tej sprawie w grudniu, zostało zaskarżone przez rzecznika dyscypliny finansów publicznych.
Oznacza to, że prawidłowością działań prezydenta Lublina zajmie się teraz Główna Komisja Orzekająca, która nie może orzec na jego niekorzyść. Może jedynie uchylić orzeczenie oczyszczające go z zarzutów i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji.
Przypomnijmy: chodzi o głośną umowę zawartą przez miasto jeszcze w 2014 roku (ostatecznie rozwiązaną). Dotyczyła ona wynajęcia dla Urzędu Miasta od firmy Orion powierzchni biurowej w budynku mającym powstać przy ul. Wieniawskiej na działce, którą wcześniej Orion kupił od miasta.
Umowę podpisał sekretarz miasta, Andrzej Wojewódzki na podstawie pełnomocnictwa, którego udzielił mu prezydent Krzysztof Żuk. Obaj zostali za to obwinieni o złamanie prawa, bo kontrola z Urzędu Zamówień Publicznych uznała, że doszło tutaj do zlecenia robót budowlanych bez wymaganego prawem przetargu.
Sprawa Żuka i Wojewódzkiego trafiła do Regionalnej Komisji Orzekającej, która uniewinniła obu samorządowców, ale to orzeczenie zostało uchylone przez Główną Komisję Orzekającą. W efekcie nad winą lub niewinnością prezydenta i sekretarza musiała się zastanowić Międzyresortowa Komisja Orzekająca przy ministrze finansów, która 13 grudnia uniewinniła sekretarza i umorzyła postępowanie przeciwko prezydentowi.
W swym grudniowym orzeczeniu komisja stwierdziła co prawda, że „umowa najmu” miała charakter zamówienia robót budowlanych bez wymaganego prawem przetargu. Stwierdziła, że było to błędem, ale jednocześnie przyznała, że błędy te nie odbiły się na miejskiej kasie, która nie poniosła z tego tytułu żadnego wydatku.
– Mimo błędnej kwalifikacji tego zamówienia, osoby odpowiedzialne za jego przeprowadzenie dołożyły należytej staranności w celu zabezpieczenia interesu miasta – podkreślał Piotr Nagraba, przewodniczący komisji w ustnym uzasadnieniu orzeczenia, od którego mógł się jeszcze odwołać Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych. Mógł i to zrobił.
Żuk: Działanie na "polityczne zlecenie"
Zdaniem prezydenta Krzysztofa Żuka odwołanie to jest działaniem „na polityczne zlecenie” Prawa i Sprawiedliwości. Żuk stawia taki zarzut w oświadczeniu rozesłanym do mediów. Przypomina w nim o komentarzach, które po korzystnym dla niego orzeczeniu zamieścili w internecie dwaj posłowie Prawa i Sprawiedliwości: Sylwester Tułajew oraz Artur Soboń. Pisali oni, że to jeszcze nie koniec sprawy i że będzie ona miała swój ciąg dalszy.
– Odwołanie Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych potwierdza, że sprawa była działaniem na polityczne zlecenie – komentuje Żuk. – Dobitnie to pokazuje, że w roku wyborczym posłowie PiS chcą atakować swoich przeciwników politycznych w każdy możliwy sposób, bez względu na potwierdzone wcześniejszymi orzeczeniami fakty.
Soboń: Lublin zakładnikiem politycznych fobii lidera PO
– Niepotrzebnie Prezydentowi Krzysztofowi Żukowi puszczają nerwy. Trzeba cierpliwe tłumaczyć swoje decyzje, a nie maskować je politycznymi atakami. Nie chciałem zejść do poziomu Prezydenta Żuka więc tego dotychczas nie mówiłem: komisja etyki poinformowała mnie na piśmie, że odrzuciła wniosek, który skierował Prezydent. Szkoda, że Lublin staje zakładnikiem politycznych fobii lidera lubelskiej PO – komentuje Artur Soboń.