W środę o godz. 17 metropolita lubelski abp Józef Życiński dokona aktu otwarcia Kaplicy Najświętszego Sakramentu.
Renowacja Archikatedry rozpoczęła się 10 lat temu. Ta kaplica jest ostatnią, którą w całej świetności dziś przekażą krakowscy konserwatorzy.
Pierwotnie była to kaplica poświęcona św. Stanisławowi, później nosiła imię Najświętszego Sakramentu i Kaplicy Cudownego Krucyfiksu.
- Kiedy w 1752 roku kościół spłonął niemal do fundamentów, ta kaplica ocalała - opowiada ks. Adam Lewandowski, proboszcz parafii katedralnej. - Ocalała także podczas zniszczeń II wojny światowej.- W 1630 roku pokryto ją bogatą sztukaterią autorstwa Jana Chrzciciela Falconiego - mówi ksiądz Adam Lewandowski. -Została wykonana na pewno przed Mejerem. Ten zaś zbudował latarnię, a także namalował ciekawy i dość niezwykły obraz okna, za którym widać niewielką budowlę. Prawdopodobnie to jakiś kościół.
Lublin był ważnym miejscem kultu świętego Stanisława Kostki - jezuity, a tę świątynię wznieśli właśnie jezuici. Tu znajdował się obraz z jego wizerunkiem czczony przez wiernych. Po pożarze wizerunek zaginął, a w jego miejsce zawieszono słynący łaskami krucyfiks zwany Trybunalskim. Wierni i dziś składają tu proszalne i dziękczynne wota. Na przestrzeni wieków znalazło się wielu, których modlitwy zostały wysłuchane.
- Malowidła w kaplicy ukazują sceny z życia Stanisława Kostki i cuda zdziałane za jego wstawiennictwem - informuje ksiądz proboszcz. - Cudowny krucyfiks, który kiedyś wisiał w Trybunale, później w kościele św. Michała Archanioła i został przeniesiony do katedry, także został poddany konserwacji. Udało się dotrzeć do jego pierwotnej kolorystyki i teraz figura nabrała naturalnego blasku. Krata zamykająca kaplicę zyskała pierwotną malachitową barwę.
Warto będąc w kaplicy podnieść głowę do góry i przyjrzeć się wspaniałym freskom, kontemplować obrazy z życia św. Stanisława i mistrzostwo artystów tamtych czasów.
Kaplica przez dwa tygodnie będzie udostępniona zwiedzającym jak muzeum. Później już będzie miejscem adoracji Najświętszego Sakramentu.