Miejscy architekci nie zgodzili się na projekt nowego budynku Wydziału Medycyny Weterynaryjnej razem z parkingiem przy ul. Głębokiej. Nie spodobał im się parking. Ich zdaniem za bardzo wysunięty w stronę ulicy.
– Architekci negatywnie ocenili budowę parkingu – mówi Henryk Bichta, kanclerz Uniwersytetu Przyrodniczego. – Ich zdaniem budynek będzie psuł widok ulicy Głębokiej.
4-poziomowy parking na 356 aut miał powstać pomiędzy budowanym właśnie centrum naukowym i planowaną weterynarią. Według projektu miał "wystawać” dwa metry poza teren uczelni (w kierunku ulicy). Zdaniem miejskich architektów, byłby za bardzo wysunięty.
– Powstaje pytanie: dlaczego ze wszystkich budynków w campusie uczelni najbardziej ma być eksponowany garaż – mówi Mirosław Hagemejer, główny architekt miasta.
– Zaprojektowane budynki są niepodpiwniczone. Czy nie można pod ziemią umieścić choć jednego poziomu parkingu? Zdaję sobie sprawę, że podziemny garaż jest kosztowny. Ale mówimy o inwestycji na wiele lat.
– Poza tym, pamiętajmy o planie zagospodarowania dotyczącym tego obszaru – dodaje Hagemajer. – Są w nim zapisy m.in. o tym, że należy przygotować wariantowe koncepcje architektoniczne, z których można wybrać najlepszą. Jest też zapisana opcja konkursu architektonicznego. Dlaczego te zapisy zostały pominięte?
Wczoraj kanclerz UP spotkał się w tej sprawie z architektami z biura Jadwigi Jamiołkowskiej, którzy przygotowali projekt. To samo biuro wcześniej pracowało nad kilkoma innymi budynkami uczelni – m.in. centrum naukowym budowanym przy ul. Głębokiej. Nowa weterynaria ma z wewnątrz przypominać powstający budynek – będzie pokryta szkłem i utrzymana w zielonej tonacji.
– Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie – zapowiada kanclerz. – Być może konieczne będzie zmniejszenie parkingu, skrócenie go od strony ul. Głębokiej. Przesunięcie w głąb placu, przy pozostawieniu zaplanowanych wymiarów, jest niemożliwe, bo z tyłu stoi inny budynek.
To komplikuje plany uczelni. – Chcielibyśmy jak najszybciej mieć gotowy projekt, zdobyć pozwolenie i wszystkie niezbędne dokumenty – podkreśla Bichta.
Czas może mieć znaczenie przy staraniu się o pieniądze na inwestycję. Uniwersytet chce zdobyć środki unijne, które pozostaną w rezerwie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.