W niedzielę nad ranem w Kostrzyniu nad Odrą zakończył się 13. już Przystanek Woodstock. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy organizuje go, by podziękować wolontariuszom, którzy w styczniu zbierają pieniądze na sprzęt medyczny ratujący życie. Na dużej scenie zagrało 50 zespołów. Być może był to ostatni przystanek w tej formie, czyli z głównym akcentem na muzykę. Wszystko przez pieniądze (bo na imprezę trzeba wydać 2 mln zł) i brak zapału organizatorów.
- Wszystko już było, wszyscy u nas zagrali. Brakuje nam adrenaliny - mówi Jurek Owsiak. - Kolejne przystanki na pewno będą mniejsze. Może będziemy grać tylko na małej scenie. Na 100 proc. będzie Akademia Sztuk Przepięknych, jednak tylko w formie dodatków do koncertów.
W ramach akademii odbywają się spotkania ze znanymi ludźmi, warsztaty teatralne, muzyczne i plastyczne. Właśnie w ASP rozmawiał z młodzieżą abp Życiński. Zainteresowanie budziła m.in. lustracja księży. - Czy w tej sprawie jest układ między Kościołem a rządem? - padło pytanie. - Byłoby absurdem układać się, gdy istnieją dokumenty i wiadomo, że sięgną po nie historycy. Układ byłby działaniem irracjonalnym. Czy podejrzewacie Episkopat o niemądre działania? - pytał lubelski ordynariusz. I przyznał jednocześnie, że czuje zażenowanie, gdy słyszy niektóre wypowiedzi ojca Tadeusza Rydzyka czy prałata Henryka Jankowskiego. - Gdybyście mieli rady, co mogę zrobić więcej, zamieniam się w słuch - powiedział. Uczestnicy pytali też m.in. o antykoncepcję, celibat i kapelanów w wojsku.
Wcześniej abp Życiński odwiedził uczestników Przystanku Jezus, którego uczestnicy od lat rozbijają namioty obok Woodstocku. - Gdy kończyłem mszę świętą dla nich, powiedziałem, że idę do woodstockowiczów. My też, usłyszałem - mówił ordynariusz na konferencji prasowej. Jego zdaniem młodzi czują jedność. - Niedobrze, jeśli znajdują się ludzie, którzy chcą tę jedność rozbijać. Często ze względów politycznych - mówił.
Arcybiskup widzi sens istnienia obu przystanków obok siebie i nie dostrzega rywalizacji między uczestnikami. Może z wyjątkiem jednej - sportowej. W zeszłym roku drużyny obu przystanków zagrały w piłkę nożną. Wtedy Przystanek Jezus wygrał 6:1. - Był jakiś układ - żartował Jurek Owsiak, podnosząc lekko wzrok ku górze. Abp Życiński odpowiedział, że wynik nie był ustawiony. I na kilka minut przed tegorocznym meczem życzył remisu. Ale remisu nie było. Przystanek Jezus pokonał rywali 8:0.