Posłowie PO Joanna Mucha i Stanisław Żmijan oskarżają rząd PiS o rozbrajanie polskiej armii. Jako dowód wskazują rezygnację z programu zakupu śmigłowców wielozadaniowych, przez co ucierpiały zakłady w Świdniku. Pytają, co w tej sprawie zrobił świdnicki poseł Artur Soboń, który „swoją kampanię wyborczą oparł na zerwaniu kontraktu na francuskie caracale”
Afera wybuchła po wypowiedzi wiceministra obrony Wojciecha Skurkiewicza podczas obrad sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
– Minister Skurkiewcz wprost i bezpośrednio mówił, że nasi żołnierze będą posługiwać się sprzętem, który jest już wyeksploatowany i powinien być wycofywany – mówiła podczas wczorajszej konferencji prasowej Joanna Mucha.
Chodzi o remonty maszyn Mi-8 i Mi-17 oraz świdnickich W-3 i SW-4. Ich resurs (okres zdolności użytkowej – dop. red.) ma być wydłużony o 10 lat.
– Mamy do czynienia z rozbrajaniem polskiej armii – wtórował posłance jej klubowy kolega Stanisław Żmijan. – Dlatego pytamy wprost: czy MON celowo prowadzi do tego, aby rozbroić polską armię?
– Mam informacje z resortu obrony, że i ministrom, i ich wojskowym współpracownikom polecono, aby symulować działania dotyczące zakupu śmigłowców – dodała Joanna Mucha. A Żmijan podsumował: Program, który miał wzmocnić naszą obronność, faktycznie ją osłabił.
– Rzeczywiście, minister Skurkiewicz powiedział tak podczas obrad komisji obrony – potwierdziło nam biuro prasowe MON. – Nie ma jednak ani słowa o rezygnacji z nowych śmigłowców dla wojska. Mowa jest jedynie o zmianie priorytetów, czyli kupnie w pierwszej kolejności czterech maszyn dla sił morskich – zapewnił resort.
Posłowie PO zadają jednak kolejne pytania. – Gdzie jest 2,5 miliarda złotych? Rząd PO-PSL zostawił 7,2 miliarda na program śmigłowcowy, a teraz ten budżet ograniczono do 4,7 miliarda zł – wskazywała Joanna Mucha. – Gdzie jest minister Artur Soboń z PiS, który swoją kampanię do Sejmu oparł na zerwaniu kontraktu na caracale i obietnicach rządowych zamówień w Świdniku? Co zrobił w sprawie kontraktu dla PZL Świdnik? – pytała Mucha.
Artur Soboń odrzuca oskarżenia posłów PO. – Gdyby rządziło PO-PSL i do skutku doszedłby kontrakt na 70 lub 50 caracali, to dziś na bramie PZL Świdnik wisiałby kłódka. Dlatego wypełniłem swoją wyborczą zapowiedź o niedopuszczeniu do kontraktu z Francuzami, z firmą Airbus Helicopters – mówi poseł Soboń. – Zapowiedź remontu i modernizacji wojskowych maszyn to szansa na pracę i własne polskie konstrukcje: Sokoła i Puszczyka – dodaje.
Przekonuje też, że przesunięcie programu Kruk (zakupu śmigłowców szturmowych), to „epokowa” szansa dla Świdnika. – Już toczą się rozmowy pomiędzy Polską Grupą Zbrojeniową a Leonardo, włoskim właścicielem PZL Świdnik, na temat współpracy przy tym programie i produkcji tych maszyn u nas – przekonuje Soboń.
Posłowie PO zapowiedzieli, że po dojściu do władzy zrealizują zarzucony przez PiS program śmigłowcowy.