Na początku lat 90. ubiegłego stulecia Waldemar M. i Jan K., absolwenci historii sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, za symboliczną kwotę kupili od Skarbu Państwa zrujnowany budynek Teatru Starego przy ul. Jezuickiej. W akcie notarialnym zobowiązali się, że ich fundacja wyremontuje budynek w ciągu dwóch lat.
Tymczasem budynek popadał w coraz większą ruinę. W końcu konserwator zabytków zawiadomił prokuraturę, że wciągu tylu lat fundacja nie powstrzymała dewastacji obiektu.
– To artyści, którzy niewiele mają wspólnego z chodzeniem po ziemi. Można im zarzucić, że są idealistami, że nie potrafią pozyskać pieniędzy, ale to nie przestępstwo – bronił oskarżonych adwokat.
Nic do zarzucenia nie miał sobie Waldemar M. – Jestem niewinny, starałem się ten budynek chronić – mówił łamiącym się głosem. – Sam sprzątałem wokół niego teren. A teraz zrobiono ze mnie kozła ofiarnego i dokonano publicznego ukamienowania.
Wyrok w przyszły czwartek. (er)