Artur B. zaczaił się na mężczyzn, którym powiodło się w grach hazardowych. Strasząc rozbitą butelką zażądał pieniędzy. Wczoraj został zatrzymany.
Artur B. podszedł do nich, pogratulował szczęścia w grach. Powiedział, że od osób, które wygrywają on pobiera tzw. "fartowne”. Mężczyźni dali mu sto złotych.
Po północy szczęściarze wyszli na parking, żeby wrócić do domu. Spotkali tam Artura B. Mężczyzna chciał, żeby podwieźli go do domu. W samochodzie wyciągnął zbitą butelkę tzw. "tulipana”. Przyłożył ją do szyi młodszego mężczyzny. Zażądał oddania wygranej. Po szarpaninie uciekł nie zabierając pieniędzy.
Napadnięci opisali policjantom jak wygladał napastnik. Wczoraj Artur B. został zatrzymany. Za usiłowanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi kara do 15 lat więzienia.
er