Bawiły się całe rodziny

oraz ich opiekunowie. Było gwarnie, wesoło, kolorowo.
Imprezę rozpoczął występ Formacji Tańca Towarzyskiego Politechniki Lubelskiej. Studenci dosłownie porwali publiczność do tańca. Bujali się i mali i duzi. Owacjami przyjęto też pokaz aerobiku w wykonaniu młodzieży z VIII Liceum Ogólnokształcącego.
Maluchom najbardziej podobał się jednak popis rówieśników z Przedszkola nr 26. Dzieci recytowały wiersze i śpiewały piosenki. - Jest super. Dostaliśmy słodycze i balony - mówił 5-letni Krzyś.

Organizatorzy festynu pomyśleli też o części konkursowej. Na scenę zaproszono dzieci i ich opiekunów. Dorośli pozowali, a dzieci bawiły się w malarzy. Klaudiusz Kłoda puścił wodze wyobraźni. Zrobił ze swojego taty Indianina. Jury trudno było zdecydować, który portret był najładniejszy, dlatego wszystkim małym artystom wręczono nagrody.
- Cieszę się, że imprezę udało się zorganizować. W ten sposób dziękujemy ludziom, którzy tworzą rodziny zastępcze - mówiła Anna Hałasa z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - To taka laurka dla nich - dodała.
Festyn zakończył występ Zespołu Ludowego "Sławiniacy”.
Przez cały czas trwania imprezy pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie, Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego udzielali rodzinom zastępczym wsparcia, pomagali w rozwiązywaniu problemów i zachęcali do wymiany doświadczeń.