W poniedziałek na 15 miejskich placów zabaw wkroczą robotnicy. I zabawią tam do końca wakacji.
- Bardzo dobrze, że ktoś o tym wreszcie pomyślał, bo w okolicy dzieci nie mają się gdzie bawić w przyzwoitych warunkach - mówi pani Anna, która przychodzi z córką na plac zabaw przy Krochmalnej.
- Wreszcie przydałyby się jakieś solidne urządzenia. Szkoda tylko że tak późno ten remont. Przecież zaraz przyjdzie jesień.
Nowe urządzenia i ich montaż na 15 miejskich placach zabaw pochłoną blisko 400 tys. złotych.
- Nowy sprzęt stawiamy tam, gdzie do tej pory stały stare, niespełniające wymogów urządzenia - mówi Tomasz Radzikowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta. - Wszystkie nowe huśtawki i drabinki będą wykonane z klejonego drewna. Mają być trwałe i bezpieczne. A tam, gdzie rady dzielnic zgłaszały nam taką potrzebę, place zostaną też ogrodzone.
Część placów czeka gruntowna przebudowa, część miasto zbuduje od podstaw. Tak, jak ten na zdegradowanym terenie przy ul. Jakubowickiej, koło oczyszczalni ścieków.
- Prosiliśmy miasto o plac zabaw, boisko do piłki siatkowej i kort tenisowy. Na razie dostaniemy tylko plac - mówi Edward Mucha, przewodniczący zarządu dzielnicy Hajdów-Zadębie. Mieszkańcy na reakcję Ratusza czekali tak długo, że w końcu postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Pozbierali urządzenia z odzysku i sami zrobili sobie plac. - W piątek zabetonowaliśmy je przy ul. Zadębie. Dzieci już się bawią - dodaje Mucha.
Najprawdopodobniej jesienią będzie gotowa lista placów, które zostaną przebudowane w przyszłym roku.