Policyjni związkowcy zdecydowali o rozpoczęciu protestu. Jedna z organizacji już ogłasza „Akcję 41”. Co to oznacza?
Chodzi o pieniądze. W dobie szalejącej drożyzny policjanci chcą podwyżek, ale związki nie są zgodne co do ich wysokości. NSZZ Solidarność żąda 20 procent więcej w 2023 roku i wypłaty 5000 zł dodatku inflacyjnego. NSZZ Policjantów z kolei ma inne oczekiwania: - Podwyżka płac w wysokości realnej inflacji, czyli o tyle ile ona wyniesie. Naszym drugim postulatem jest progresywny dodatek służbowy za lata służby. Zwiększałby się w miarę tego, jak długo pracuje funkcjonariusz – wyjaśnia Artur Garbacz, przewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Lublinie.
Protest w policji
Na realizację żadnego z tych postulatów nie zgadza się MSWiA i proponuje 7,8 proc. podwyżki. Poniedziałkowe rozmowy skończyły się fiaskiem i stąd decyzje związkowców o proteście. – Jaką przyjmie formę, zdecydujemy za kilka dni. Musimy najpierw spotkać się z przedstawicielami związków innych służb i wówczas jako federacja podejmiemy decyzje – wyjaśnia Garbacz. A to oznacza, że policyjna akcja może lada dzień rozlać się na całą mundurówkę.
– Pierwsze decyzje protestacyjne Komitet zamierza ogłosić w dniu 20 października 2022 r., po posiedzeniu Rady Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych – wskazuje datę NSZZ Policjantów i zaznacza: – Ogłoszenie akcji protestacyjnej nie wyklucza kontynuowania rozmów z resortem.
Ale już wiadomo, że policyjna Solidarność idzie „na ostro”. Zarządziła w policji „Akcję 41”. Jej nazwa nawiązuje do art. 41 Kodeksu wykroczeń, a ten głosi „W stosunku do sprawcy czynu można poprzestać na zastosowaniu pouczenia, zwróceniu uwagi, ostrzeżeniu lub na zastosowaniu innych środków oddziaływania wychowawczego”.
Czyli policjanci mają, zamiast mandatów, udzielać pouczeń. To będzie możliwe, kiedy np. sprawca wykaże „czynny żal”. – Wiadomo, że nie wszystkie wykroczenia, które są popełniane mogą zostać podciągnięte pod ten artykuł. Mówimy tutaj o kradzieżach, notorycznych wykroczeniach drogowych, którzy zasługują na to, aby mimo wszystko, zostać ukaranym mandatem. Nie mniej nasza akcja, ze względu na poziom inflacji, przyczyni się do tego, że obywatele odczują zaoszczędzone pieniądze w budżecie domowym – ogłosił sekretarz Rady Tymczasowej Sekcji Krajowej Funkcjonariuszy i Pracowników Policji NSZZ Solidarność Jacek Łukasik.
Akcja protestacyjna w policji
Ale to inicjatywa tego związku, bo NSZZ Policjantów do „Akcji 41” nie przystępuje. – Jaka to będzie forma protestu, zdecydujemy wkrótce. Myślę, że będzie podobnie jak w 2018 roku. Wówczas zaczęliśmy od oflagowania komend, potem był strajk włoski czy manifestacja – przypomina Grabacz ten zwycięski protest. Wtedy policjanci wywalczyli podwyżki.
Kolejny, już nieformalny, protest miał miejsce w 2021 roku. Policjanci masowo szli na zwolnienia lekarskie. Powszechnie akcję nazwano „psią grypą”. Czemu dziś takie działanie nie zostanie powtórzone? Bo się policjantom nie opłaciło. Gdy pod koniec 2021 przyszło do wypłacania dodatków motywacyjnych, to przyznając pieniądze komendanci brali pod uwagę, ile czasu w pracy spędził dany funkcjonariusz.
Zgodnie z wytycznymi KGP na dodatki motywacyjne nie mogą liczyć policjanci, którzy byli na zwolnieniu lekarskim przez ponad 3 miesiące w roku. Wyjątkiem są zwolnienia spowodowane np. wypadkiem na służbie.
– Jeżeli minister zgodziłby się na dodatek progresywny, to jesteśmy się zgodzić na 7,8 proc. podwyżki. Walczymy o więcej, ale w chwili obecnej bylibyśmy w stanie na to przystać – zaznacza Garbacz.
Solidarność chce także powrotu do przepisów, zgodnie z którymi policjant może przejść na emeryturę po 15 latach służby (dziś to 25 lat). NSZZ Policjantów nie podpisuje się pod tym postulatem.
Jeszcze w 2021 r. początkujący policjanci zarabiali 3600-3900 złotych netto. W styczniu dostali średnio 500 zł podwyżki.
W lubelskim garnizonie jest przewidzianych 5031 mundurowych etatów. Do obsadzenia jest 71 wolnych miejsc.