Kierowców codziennie przemierzających drogę nr 19 w kierunku Kraśnika czekają trudne chwile. Zanim drogowcy otworzą zachodnią obwodnicę Lublina, muszą wprowadzić ruch wahadłowy na wyjeździe z miasta, tuż za wiaduktem kolejowym.
– Budowa zachodniej obwodnicy Lublina finiszuje. A to niestety będzie oznaczało utrudnienia dla kierowców na wylocie z Lublina w kierunku Kraśniku – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Już w tej chwili kierowcy zaraz za wiaduktem kolejowym mają zwężoną drogę. Ale na początku przyszłego tygodnia, najprawdopodobniej już w poniedziałek będzie jeszcze gorzej. Za wiaduktem zostanie wprowadzony ruch wahadłowy, a kierowcom zostanie tylko jeden pas w obu kierunkach. W ciągu dnia ruchem będą kierowali ludzie, natomiast w nocy będzie tam sygnalizacja świetlna.
Takie utrudnienia mają potrwać około dwóch tygodni. Już teraz drogowcy ostrzegają, że będzie to bardzo uciążliwe. I dodają, że muszą takie prace wykonać, żeby móc włączyć obecny przebieg drogi krajowej nr 19 do nowego przebiegu drogi wojewódzkiej 747, która prowadzi z kolei do węzła Lublin Węglin na zachodniej obwodnicy. Stamtąd będzie można już pojechać na południe w stronę Kraśnika lub udać się na północ w kierunku Warszawy lub Białegostoku.
Po około dwóch tygodniach sytuacja na wyjeździe z Lublina ma się unormować. Cała zachodnia obwodnica miasta ma być zaś oddana do użytku z końcem listopada.
Więcej o budowie zachodniej obwodnicy Lublina we wtorkowym Dzienniku Wschodnim.