Latami zmuszał do prostytucji i dotkliwie bił. Kopał tak mocno, że doprowadził do poronienia. Tak Marcin M., były funkcjonariusz Służby Więziennej traktował swoją partnerkę – twierdzi prokuratura i kieruje sprawę do sądu
39-letni lublinianin to główna postać aktu oskarżenia, który trafił do Sądu Okręgowego w Lublinie. Wraz z byłym już mundurowym na ławie oskarżonych zasiądzie pięć osób. Odpowiedzą przede wszystkim za czerpanie korzyści z prostytucji.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Postępowanie wszczęto po zeznaniach, które złożyła Joanna J. W listopadzie 2015 r. kobieta zgłosiła się do policjantów z lubelskiego CBŚP. Wyznała, że od lat jest brutalnie zmuszana do prostytucji.
Z akt sprawy wynika, że w 2005 r. kobieta poznała Marcina M. Byłego już funkcjonariusza Służby Więziennej. Dwa lata później Joanna J. zaszła w ciążę. Dowiedziała się również, że jej partner ma 300 tys. zł długu w bankach. Marcin M. miał grozić, że się zabije. Jednocześnie znęcał się nad partnerką. Krzyczał na nią, bił i kopał. Wreszcie zmusił kobietę do prostytucji.
Przekazał jej numer do agencji towarzyskiej, w której Joanna J. zarabiała później minimum 1000 zł za noc. Marcin M. zabierał jej prawie wszystkie pieniądze. Z zeznań kobiety wynika, że pracowała do 6 miesiąca ciąży. Zaledwie 9 dni po porodzie wróciła do agencji, zmuszona przez Marcina M. W 2008 r. zaszła w kolejną ciążę ze swoim partnerem. Ten jednak nie pozwolił jej urodzić.
Jak ustalili śledczy, kiedy Joanna J. była w 5 miesiącu ciąży, Marcin M. ją zaatakował. Kopał tak długo, aż poroniła. Następnie 39-latek „rozkawałkował płód i wrzucił do sedesu”. Po tych wydarzeniach Joanna J. musiała wrócić do prostytucji. Z jej relacji wynika, że Marcin M. zmuszał ją do tego w latach 2007–2014. W tym czasie miał na tym zarobić co najmniej milion złotych.
Kobieta pracowała w agencjach towarzyskich w Lublinie, które mieli prowadzić m.in. Paweł P. ps. „Papież” oraz Michał G. – oficjalnie pracownik biura nieruchomości. To kolejni oskarżeni w sprawie. Wraz z nimi odpowiadać będą m.in. Iga K. oraz Paweł C. ps. ”Drakula”. Wszyscy mieli zarabiać na prostytucji.
Zdaniem śledczych zmuszali do tego nie tylko Joannę J., ale i inne kobiety. Jedną z nich szantażowali kompromitującymi zdjęciami. Grozili, że gdy nie dostaną pieniędzy, pokażą je matce kobiety.
Spośród oskarżonych tylko Michał G. przyznał się do zarabiania na prostytucji. Zapewniał jednak, że nikogo nie zmuszał do tego procederu. Marcin M. nie przyznał się do zarzutów. Zapewniał, że nie wiedział o ciąży partnerki. Przekonywał śledczych, że kobieta chce go „zniszczyć” swoimi zeznaniami. Marcin M. czeka na proces w areszcie. Grozi mu do 10 lat za kratami.